 |
olcia181241.moblo.pl
Powiedział że nigdy jej nie kochał..Ale płakał gdy odchodziła.
|
|
 |
Powiedział,że nigdy jej nie kochał..Ale płakał,gdy odchodziła.
|
|
 |
mówią "jaka ona jest szczęśliwa" a nawet nie wiedzą, że właśnie wali jej się świat. / rap_jest_jeden
|
|
 |
|
Wstań i walcz,to Twoje życie,
Twój największy skarb
|
|
 |
|
proszę Cię bądź obok, bo ja po prostu boję się być sama. szczególnie wieczorem wracając sama.
|
|
 |
-dlaczego płaczesz ? -nie płaczę. wydaje ci się. -wydaje mi się że masz podkrążone oczy, wilgotne rzęsy i rozmazany tusz. wydaje mi się że go kochasz i płakałaś kolejną noc..
|
|
 |
Stanęłam na Twoich trampkach, aby dostać się do twoich ust. Odepchnąłeś mnie, usiadłeś, wziąłeś na kolana i musnąłeś w usta. Poczułam Twój leciutki uśmiech... wyszeptałeś mi do ucha " To ja tu się muszę starać, kochanie " ♥
|
|
 |
-nie byłem aż tak pijany. -Stary położyłeś się na podłodze i mówiłeś 'To chyba dobry czas żeby umrzeć mój synu'
|
|
 |
|
Szanuj ją, bo jest jedną z tych, których nie może mieć każdy.
|
|
 |
|
Zastanów się zanim powiesz 'uśmiechnij się'. Najpierw pomyśl, jak trudno drugiej osobie przestać płakać.
|
|
 |
|
Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. Tak, to właśnie jest miłość ♥
|
|
 |
|
Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi .
|
|
|
|