|
nigdy_sie_nie_poddam.moblo.pl
Jezu nie znowu piątek znowu pijemy. Kumple po paru głębszych dostają fazę na swoje byłe choć chcą je tylko na niezobowiązujące spotkania if you know what I mean. Pal
|
|
|
Jezu, nie, znowu piątek, znowu pijemy. Kumple po paru głębszych dostają fazę na swoje byłe, choć chcą je tylko na niezobowiązujące spotkania, if you know what I mean. Palę papierosa i mówię kumpeli, że ten jej Krzysiek w sumie jest spoko, ale ona marnuje się przy nim. Taka laska jak ona mogłaby mieć każdego, o jezu chryste, naturalna blondynka o idealnej figurze jest wpatrzona w tego typa jak w obrazek, a on właśnie polewa sobie kolejnego kieliszka i spuszcza ją z oczu, choć wie (a może i nie wie), że połowa z tych typów chętnie by się nią zajęła. Ten świat jest dziwny, a my jesteśmy pokoleniem, które wszystko traktuje jak zabawę. Nawet miłość, choć akurat tę jedną sprawę powinniśmy traktować poważnie. Ale w sumie to pierdolę, polej brat i nie myśl za dużo, bo przecież jest tu pięknie, a my jesteśmy zajebiście szczęśliwi, piękni, młodzi i bogaci. Cały świat stoi przed nami otworem, a potem budzimy się i udajemy, że wcale nie czujemy pustki.
|
|
|
"Na kacu przenoszę góry, choć mogę kurwić na los."
|
|
|
Jestem feministką pozytywnie nastawioną do seksu.
|
|
|
"Tak mi dobrze, tak mojo, aż rechoce się serce."
|
|
|
Ktoś, kogo jeszcze parę miesięcy temu nazywałam największą miłością, już nie istnieje dla mnie. I nawet nie jest mi żal, choć powinno być żal.
|
|
|
Zapomniałam już zupełnie o tych, którzy nie chcieli zostać w moim życiu. Zapomniałam też o tych, których sama z niego wyganiałam. Czuję się wolna, już nie mówię: "brak mi słów" i uśmiecham się częściej. Zaczynam widzieć tutaj jakiś sens. To nie kwestia miłości, ale samorozwoju. Jest tak samo jak te pięć lat temu; ktoś siedzi obok mnie i mogę nazwać go najlepszym kumplem. Nadal uśmiecham się do losu i on to odwzajemnia, ironicznie. A jakże!
|
|
|
Nie wiem, czemu wszyscy jarają się tym Greyem. Bohaterka tej książki sprawia wrażenie upośledzonej, a facet zachowuje się jak tyran. Bije ją - super, och, kurwa, dochodzę. Klapsy klapsami, ale szpicruty i przemoc za bardzo skojarzyły mi się z żonami maltretowanymi przez najebanych mężów. Sprawdza jej skrzynkę, rozkazuje jej, manipuluje ją, a ona jej nim zachwycona, choć podpisywanie kontraktu przed pójściem do łóżka to nic innego jak głupota. Nie ma nic przyjemniejszego niż spontaniczny seks, ale ten chuj chyba cierpiał na jakąś nerwicę natręctw i chciał wszystko kontrolować. Miałam ochotę mu niejeden raz przypierdolić. Argh... A gdybym poszła z nim do łóżka, pokazałabym mu, czym jest prawdziwa dominacja. Bez wcześniejszego ustalania zasad. Jedno spojrzenie. Parę słów. Nie wiem, czemu wszyscy się nim jarają, ale może to dlatego, że kobiety potrzebują w cudzysłowie męskich facetów, a te pseudopedałki w rurkach nie dają im satysfakcji.
|
|
|
"Chuj. Ludzie nie znają mnie, a pieprzą. Weź i podejdź jak naprawdę ze mną jest, ziom"
|
|
|
- Już więcej nie piję. - A, rób jak chcesz. Idę po piwo. - Weź mi też. - Przecież ty nie pijesz alkoholu. - Piwo to nie alkohol. / tak bardzo my. xD
|
|
|
"Nie warto wspominać i nie warto się spinać."
|
|
|
"Jestem bólem w twoim sercu, promilami w twoich żyłach. Chcesz czegoś więcej. Nie wystarcza Ci już przyjaźń. Nie kochaj mnie."
|
|
|
Gdy jesteś dzieckiem, boisz się, że spotkasz potwora pod łóżkiem. Gdy dorośniesz, boisz się, że jak się obudzisz, zobaczysz potwora obok ciebie. W sumie za dużo nie zmieniło.
|
|
|
|