|
nieogarniamciebejbe.moblo.pl
Gdybyś tylko był znosiłabym wszystko. Twoje nocne telefony w których przepraszałbyś mnie że znów wybrałeś się na o jedne piwo za dużo. Twoje problemy które chciałaby
|
|
|
|
Gdybyś tylko był znosiłabym wszystko. Twoje nocne telefony, w których przepraszałbyś mnie, że znów wybrałeś się na o jedne piwo za dużo. Twoje problemy, które chciałabym pomóc Ci rozwiązać. Twoją cholerną pracę i szkołę, które sprawiały, że nie mogliśmy się spotykać. Twój charakter, który jest bardzo ciężki. Twoich kumpli, którzy przyprawiali mnie o białą gorączkę tym ciągłym wyciąganiem Cię na imprezy. Twoją przeszłość, która sprawiała, że czasem nie potrafiłam Cię zrozumieć chociaż zawsze chciałam. Ja naprawdę zniosłabym wszystko, ale musiałbyś przy mnie być. / napisana
|
|
|
czy to złe, że tęsknię? czy to złe, że mój wybór padł właśnie na Niego? czy nie powinnam myśleć o Nim przez cały czas? czy jeszcze ktoś chce mi powiedzieć, że On nie jest tego wart i potraktuje mnie jak inne? czy może ma ktoś ochotę uświadomić mi jaka to jestem naiwna i jak działa na mnie ta sama magia, która podziałała na milion innych dziewczyn? jeszcze ktoś chcę coś dopowiedzieć na ten temat? nie? a może jednak? przecież wszyscy wiedzą lepiej ode mnie co czuję i jak należy postąpić, prawda? I nieogarniamciebejbe
|
|
|
a to że w ten piękny, słoneczny dzień idę samotnie przez park to nie przypadek. nie, to wszystko dlatego, że Ty wolisz schlać się za barem i iść pieprzyć jakąś inną pannę. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
zabierz mnie stąd, pozbieraj mnie z tego cholernego krawężnika, podaj dłoń i pomóż się podnieść, otrzyj moje łzy i powstrzymaj te, które przeszkliły mi oczy, złap mnie za policzki i skieruj mój wzrok na Ciebie, a potem pocałuj tak, żebym chociaż na chwilę zapomniała o tym wszystkim, co nas zniszczyło. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
a kiedyś jeszcze powiesz do mnie: " słyszysz? to bicie mojego serca, znowu biję mi przy Tobie tak szybko jak wtedy. " I nieogarniamciebejbe
|
|
|
mówią mi, że wystarczy na mnie spojrzeć, że to widać po oczach, że rozmyślałam nad życiem i chyba znowu się gubię między paleniem, a piciem. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
tak, to prawda. to On mnie zabija, ale też właśnie, dzięki Niemu zmartwychwstaję. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
pokazałeś mi, że ja nie zawsze muszę być tą, która samotnie siedząc w parku na ławce wypłakuje hektolitry łez. ukazałeś mi, że ja też nadaję się do miłości. a teraz, gdy już posiadam tą wiedzę to tak łatwo nie odpuszczę, bo już wiem, że ja też zasługuję na miłość. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
co mam Ci powiedzieć, żebyś wrócił? że będzie tak jak Ty chcesz? że zrobię dla Ciebie wszystko? że będę przy Tobie zawsze, gdy będziesz tego chciał? no powiedz, co chcesz ode mnie usłyszeć? I nieogarniamciebejbe
|
|
|
jedno pytanie, lubisz być twórcą łez w moich oczach? I nieogarniamciebejbe
|
|
|
i chyba nie lubię kochać, i chyba nie lubię tęsknić, i chyba nie lubię być miażdżona od środka, i chyba nie lubię cierpieć, i chyba nie lubię umierać. więc dlaczego wciąż to robię? I nieogarniamciebejbe
|
|
|
w ciszy wypowiadam Twoje imię, boję się, że ktoś mógłby usłyszeć, że nadal tęsknię, nie chcę żeby wiedzieli, że dławię się wspomnieniami co wieczór, nie chcę, żeby się domyślali, że te podkrążone oczy to wcale nie oznaka nieprzespanej nocy, ale hektolitrów łez wylanych przez Ciebie, nie chcę ich litości nad moją naiwnością. nie chcę. wolę tłamsić te uczucia w sobie. bo tak lepiej. bo otoczenie lepiej mnie odbiera. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|