|
nie.chciala.by.wiedzial.moblo.pl
. 13 marca 2011 godzina 2.20 wróciłam z głową wysoko w chmurach zauroczona było cudownie
|
|
|
.[13 marca 2011] godzina 2.20 wróciłam z głową wysoko w chmurach - zauroczona, było cudownie
|
|
|
.chyba już nie chcę Ciebie spotkać, tak jestem tego pewna. no bo po co? znowusz zmieszanie na twarzy, chwila zastanowienia: uśmiechnąć się, powiedzieć cześć, a może przytulić, jak dziś byśmy się przywitali. teraz jest dobrze, zdecydowanie najlepiej. dzielą nas kilometry, czasem tylko zdzwonimy się pod pretekstem najbardziej błahym. mamy wspólny odcinek życia za nami, dość krótki. zaprzeczać nie będę, myślę o tobie czasami. najbardziej pamiętam chwile gdy byłeś z nią, ja byłam z nim, a mimo to byliśmy razem!
|
|
|
.can we pretend that airplanes in the night sky are like shooting stars. i could really use a wish right now
|
|
|
.kolejna noc nieprzespana, która to już z kolei, już straciłam rachubę. chyba to już trzeci tydzień i nie ostatni, mimo to mam się dobrze. tym razem to nie ty jesteś przyczyną mojej bezsenności - prawo gospodarcze, finanse publiczne, prawo administracyjne część materialna & prawo międzynarodowe
|
|
|
-.nie mogłam już z nim dłużej być -.dlaczego, co się stało -.nie potrafię być z kimś kto nie widzi różnicy w przyszłem, a przyszedłem -.nie chcesz mi chyba powiedzieć, że rozstałaś się z m.l po tylu latach dlatego, że miał problemy z poprawną polszczyzną? -.tak, masz rację - sama popełniam błędy, tu chodzi o coś więcej -.więc co takiego? -.tu chodzi o te ciemne oczy, ten niesamowity uśmiech. nie będę mówić, że zakochałam się w kimś innym, bo to nieprawda. ale cholernie mnie ciągnie do niego. potrafimy rozmawiać godzinami, zawsze ciężko nam się rozstać i wrócić do dwóch osobnych światów -.masz na myśli m.g? -.tak, to trwa już dwa lata. oszukiwałam się od samego początku, usilnie budowałam szczęśliwy związek z m.l. uwierz mi, że kiedy powiedziałam tak i przyjęłam pierścionek od m.l serce pękało mi na myśl, że nie jestem w stanie odwzajemnić jego uczucia. cdn.
|
|
|
cd. wtedy, wieczorem po zaręczynach, w tym barze, spotkałam przypadkiem m.g i to z nim spędziłam większość wieczoru. było cudownie popijaliśmy drinki śmiejąc się i rozmawiając -.i co teraz będzie, co zrobisz? -.nie wiem, życie samo napisze scenariusz. wiem tylko, że nie kocham m.l, nie mogłam dłużej go oszukiwać. oddałam pierścionek, ale kazał mi go zatrzymać by przypominał mi, że ktoś kiedyś mnie szczerze kochał. a m.g spędziliśmy razem cudowne cztery tygodnie, jest facetem o jakim marzy nie jedna dziewczyna. spotykając się z nim czułam się tak, jak wtedy gdy miałam 16 lat, gdy przeżywałam pierwszą miłość z d.s. miłość nie jest wieczna, wciąż czekam na tego, którego pokocham za oczy i uśmiech, a osobowością sprawi, że będę chciała spędzić z nim resztę życia, że co roku wraz z wiosną będę się zakochiwać się w nim od nowa, że będę cholernie szczęśliwa!
|
|
|
.wiem, że nie mam już 16 lat, a 18-ste urodziny obchodziłam cztery lata temu. zdaję sobie sprawę, że dziś wiem o wiele więcej niż w czasach mojej pierwszej miłości. mam też duży większy bagaż doświadczeń po prawie pięcioletnim związku, a mimo to zdołałeś uwieść mnie w taki banalny i dziecinny sposób
|
|
|
.mimo że wstawałam przed 6, w pośpiechu brałam prysznic, piłam kawę i z bułką w ręku biegłam na praktyki, mimo że wracałam do domu po 13 aby zjeść obiad, który przybierał postać jabłka kupionego na targu w drodze do pracy, mimo że kolejne 8 godzin spędzałam w pracy biegając dookoła maszyny, która nawet nie próbowała ze mną współpracować, mimo że wracając do domu przed północą marzyłam o szybkiej kąpieli i poduszce, mimo tego wszystkiego potrafiłam wyrwać się z domu parę minut po północy na cudowne godziny spędzone z Tobą, na rozmowy bez końca, tajemnicze uśmiechy i pocałunki, mimo że kładłam się spać przed 4 z świadomością pobudki za dwie godziny byłam szczęśliwa bo wiedziałam, że jutro też Cie zobaczę
|
|
|
.niech światła reflektorów zakryją Ci oczy, nie zobaczysz jak potrafię się uśmiechać
|
|
|
.a i lubię gdy wchodząc na hale zerka, raz z zakłopotaniem, raz z uśmiechem, na moją linię, a najbardziej lubię gdy mnie tam nie ma, gdy obserwuję to z boku, a on zaczyna gorączkowo rozglądać się po hali za mną, i ten wstydliwy uśmiech, zmieszany wyraz twarzy, gdy widzi, że ja to wszystko widziałam
|
|
|
.wychodzę zza roga, on podnosi lekko głowę do góry, już mnie widzi! szybko się podnosi, w jednej sekundzie pręży, uśmiecha i ten błysk w oczach, a ja - chwila skupienia, powaga i nie daję rady, rzucam skromny uśmiech, po plecach przeszywa mnie lekki dreszczyk, a kiedy patrzy się na mnie zbyt długo czuję jak robią mi się wypieki na twarzy, on też czuje tą przewagę i rzuca mi ponownie ten uśmiech, taki wyjątkowy, tylko dla mnie
|
|
|
|