Cz. 1
Wchodzę, od razu uderza mnie fala dymu zmieszanego z perfumami. Patrzę na ludzi, widać po ich twarzach, że już dawno procenty zrobiły z nich inne osoby. Przebijam się przez roztańczony tłum, zaczynam odczuwać gorąco i duchotę. Moje stopy chyba odmawiają posłuszeństwa, ale nie przeszkadza mi ich ból. Wreszcie dochodzę do mojego miejsca. Staję przed lustrem. Nie obchodza mnie ludzie wkoło i na chama przepycham ich łokciami. Wokół mnie pełna sala rozpalonych, zalanych w agoni tańca, porwanych w rytm muzyki ludzi. Staram się to zagłuszyć. Przypatruję się sobie w lustrze. Dostrzegam ironię w uśmiechu i słyszę pierwsze dźwięki We found love. Moje ciało reaguje, nie sprzeciwiam się. Po raz ostatni patrzę na tłum za mną i zatapiam się w swoim świecie. Widzę tylko moje niektóre ruchy i radość w oczach. Dostrzegam Twój wzrok. Siedzisz nad butelką piwa. To motywuje mnie do pokazania jeszcze więcej. Najwyraźniej to działa.
|