|
legalove.moblo.pl
Już za późno by coś naprawiać budować wszystko od nowa. To samo 'przepraszam' wypowiedziane miliony razy już nie pomoże. To najzwyczajniejszy w świecie koniec bo
|
|
|
Już za późno, by coś naprawiać, budować wszystko od nowa. To samo 'przepraszam', wypowiedziane miliony razy, już nie pomoże. To najzwyczajniejszy w świecie koniec, bo nie może coś istnieć, jeżeli nie ma powodów do istnienia.
|
|
|
I choć nie mam go na co dzień, to codziennie mam go w głowie.
|
|
|
Dziwka, kurwa, cipa, idiotka, pizda, głupia, szmata... Zadziwiające ile mamy w języku polskim synonimów do 'nie chciała mnie'.
|
|
legalove dodał komentarz: |
18 kwietnia 2013 |
|
NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ, BO MOŻE SIĘ OKAZAĆ, ŻE ZREZYGNOWAŁEŚ W NAJMNIEJ ODPOWIEDNIM MOMENCIE.
|
|
|
Wargi mnie bolą z niepocałowania. Zresztą nie tylko wargi. Bolą oczy z niepatrzenia i dłonie i opuszki palców bolą też.
|
|
|
Widzę w Tobie ból. Ból tak silny, że prawie niewidoczny. Na co dzień starasz się go ukryć, ale kiedy tylko zostajesz sama wylewa się z Ciebie to wszystko. Wielka ulewa Twoich uczuć, z którymi nie umiesz albo nie chcesz sobie poradzić. Wszystkie wspomnienia siedzą w Tobie tak głęboko, że nawet sama czasem o nich zapominasz, ale z czasem wracają. Są jak Twój cień - nigdy nie znikną na zawsze.
|
|
|
stoje sama - do mojej twarzy przylegają krople. ciemno wokół na dworze a ja stoje i mokne. myśle o Tobie często, tak często że trace oddech. może cofne złe momenty, i zostawie tylko dobre. pokaż jedym palcem w którą strone mam iść, bo jeśli mam życ bez Ciebie, to ja już nie chce żyć.
|
|
|
Wychodzę, nie wiem kiedy wrócę, nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę. Zabieram ze sobą reklamówkę z piwem. Dzisiaj kocham tylko alkohol.
|
|
|
Znowu jesteś i znowu odejdziesz.
|
|
legalove dodał komentarz: |
16 kwietnia 2013 |
|
Życie wydaje się być łatwością. Wstajemy wcześnie rano, mobilizujemy się mocną kawą, ulicami zmierzamy w stronę szkoły, w międzyczasie wysyłamy kilka nieszczęsnych uśmiechów i sprzedajemy tanie "wszystko dobrze". Pojawiamy się w szkole, ale duszą jesteśmy w niej nieobecni. Oczekiwany koniec, wracamy do domu. W efekcie niesiemy za sobą samotność. Bezszelestne przewracanie stron książki, cicha muzyka i bose stopy pod rozgrzanym kocem. Wieczór. Ciepłe kakao. Pierwsza łza. Odczucie bólu. Druga łza. Noc. Mocniejsze cierpienie. W ciągu sekundy wracają wszystkie wspomnienia, które rozsadzają nam głowę.
|
|
|
|