|
lalkabezuczuc.moblo.pl
jestem zbyt nieśmiała by zdobyć się na cokolwiek. i chyba odrobinę nieczuła jakbym bała się że każde większe uczucie doprowadzi do rys na sercu. z drugiej jednak str
|
|
|
jestem zbyt nieśmiała by zdobyć się na cokolwiek. i chyba odrobinę nieczuła, jakbym bała się, że każde większe uczucie doprowadzi do rys na sercu. z drugiej jednak strony pragnę tych rys, bo to oznacza, że wcześniej ktoś to szklane serce trzymał w objęciach, całował, a później po prostu wypadło na ziemię i troszkę się potłukło. i to nic, że mnóstwo odłamków pląta się po dywanie, przecież czas i rozum mają kropelkę. zawsze dają radę. ja też sobie radzę. zawsze. /lalkabezuczuc
|
|
|
'nie potrafię przekroczyć granicy, którą wydzieliła mi ta szyba. kawałek szkła za którym ulokowane jest szczęście. waerstwa, której nie mogę przekroczyć. mogę patrzeć. mogę podziwiać. nie powinnam marzyć.'/ ?
|
|
|
'miło jest nam dość. mówi, że mnie kocha, a ja się tylko uśmiecham słysząc to. kocha mnie. kocha mnie. kocha mnie. a ja wciąż go pytam, czym jest miłość.' / nie pamietam czyjej to moblowiczki, ale to moj ulubiony cytat.
|
|
|
'on mnie trzymał, choć w kieszeniach ręce miał.
nie moja wina, że w miłości ginie strach.'
|
|
|
wiesz drogi czytelniku czasem są momenty w życiu każdej dziewczynki, kiedy po tysiącach godzin zdaje sobie sprawę ile tak naprawdę było jej winy w tym, że rozlała się poranna kawa, a ile tęsknoty w miłości która odeszła.../ ?
|
|
|
nie lubie tylko moich niezrozumiałych snów, krzyczenia przez sen i cholernej 3 nad ranem.
|
|
|
\otul mnie szczelniej ramionami, bo ucieka szczęście.
|
|
|
kiedyś byłam otwarta, teraz nie. nie lubię wyznań, zbyt wielu słów. gubię się w labiryncie słów wielkich, dumnie wypowiadanych, ale także małych, które rzucamy od progu, po prostu, a dla kogoś mogą mieć wielkie znaczenie. gubię się wśród 'tylko nie mów nikomu' i 'tylko tobie mogę zaufać'. chodzę po omacku, wśród pytań 'co u ciebie?' i 'nawet mi nie powiesz?' nie powiem. bo nie potrafię pokonać tej bariery. bo kiedyś ktoś, coś i nagle ta mała dziewczynka wcale nie jest taka mała. może wzrostem, wyglądem, ale nie oczami. jej oczy są z każdym takim wydarzeniem starsze, a przecież to okno duszy. a więc dorasta, rośnie! poznaje świat, już nie tak miły, teraz widzi-jest bezwzględny. teraz widzi-nic nie jest bez znaczenia. i słucha tych dźwięków, lecz nie chce ich pamiętać. słowa innych mają potężną moc, mogą zniszczyć życie, teraz wie, już kilka razy drażniły jej skórę, szczypały, wgryzały się. ale jest. jest dojrzalsza, z bagażem doświadczeń, ale z tym samym sercem./lalkabezuczuc
|
|
|
i teraz już wiesz, zrozumiałaś. jesteś inna. czytasz poezję, zastanawiasz się i analizujesz swoje życie, wartości czy uczucia. myślisz czego ludzie w życiu potrzebują, próbujesz dociec czego pragniesz ty sama. uwielbiasz swoją niezależność, a wieczorami przeklinasz samotność. jednocześnie jej potrzebujesz, chcesz spokojnie egzystować, czytać książki z drugiej odczuwasz wielką potrzebę ludzkich gestów i słów. czujesz się jak sześcioletnia dziewczynka, by następnego dnia czuć się starszą o dwadzieścia lat. żyjesz na krawędzi, raz masz wszystko, raz czegoś ci brakuje. a może kogoś. kogoś kto tą inność twoją ogarnie. kogoś kto również będzie chciał być sam i samotność twoją uszanuje, ale nie pozwoli odczuć. kogogoś kto dogłębnie cię zrozumie. sprawi, że poczujesz się całością./lalkabezuczuc
|
|
|
przemykam niezauwazona, jak szara myszka. wielka ulga w sercu, nareszcie spokoj, blogi spokoj moze ogarnac calutkie moje cialo. gdzies w kacie jakas czesc mojego dawnego zycia. zarty, obgadywanie, docinanie, caly czas na jezykach, zero radosci z robienie tego, co sie kocha, bo inni przeciez widza to inaczej. i duma, ze okreslam to mianem 'kiedys'. ze patrzac na to wszystko, na mase falszu i obludy wiem, ze dojrzalam. wiec omijam zdziwione spojrzenia i ciesze sie z najmniejszych rzeczy. a przeszlosci mowie nie. i z krzywym usmiechem, ale jednak, szepcze cichutko, ze dziekuje, bo gdybym dalej w tym trwala, nie zostalabym tym, kim jestem teraz. a wiec dziekuje.
|
|
|
ale oprocz tego smiechu z nimi, glupich zartow i nabitych kilometrow przede mna rozciaga sie wizja zimnych, samotnych zimowych wieczorow. kiedy wroce ze spaceru, zrobie ciepla herbate i usiade z wielka pustka w glowie. bedzie brakowalo kogos, kto po prostu by byl. czyis ramion, buziakow w szyje, ciepla pod zebrami. beda musialy wystarczyc wielkie swetry i ciepla kawa. i nawet nie mam w glowie konkretnego obrazu, czyjegoś imienia. mam po prostu pustkę, która na kogoś czeka. i głęboką wiarę, że jakiś człowiek kiedyś nauczy mnie znów jak kochać. i pokocha. /lalkabezuczuc
|
|
|
i czasem sie zastanawiam, ze to moze moja wina. ze nie jestem do tego stworzona. ze za bardzo skryta jestem, ze moze niebrzydka ale i niepiekna. ze powinnam byc cholernie prosta, a jestem zbyt skomplikowana, zeby ktos mogl mnie odszyfrowac. wiec siedze tu, z zimnymi dlonmi, prawiepusta glowa i wystygnieta kawa. /lalkabezuczuc
|
|
|
|