jestem zbyt nieśmiała by zdobyć się na cokolwiek. i chyba odrobinę nieczuła, jakbym bała się, że każde większe uczucie doprowadzi do rys na sercu. z drugiej jednak strony pragnę tych rys, bo to oznacza, że wcześniej ktoś to szklane serce trzymał w objęciach, całował, a później po prostu wypadło na ziemię i troszkę się potłukło. i to nic, że mnóstwo odłamków pląta się po dywanie, przecież czas i rozum mają kropelkę. zawsze dają radę. ja też sobie radzę. zawsze. /lalkabezuczuc
|