|
krzykliwa.moblo.pl
Nie przychodzi mi do głowy żadna książka która byłaby w stanie opisać nasze losy. Ani żaden film. W ciągu kilku ostatnich tygodni każdy z nas musiał na nowo napisać sc
|
|
|
Nie przychodzi mi do głowy żadna książka, która byłaby w stanie opisać nasze losy. Ani żaden film. W ciągu kilku ostatnich tygodni każdy z nas musiał na nowo napisać scenariusz własnego życia. Dużo się nauczyliśmy i musieliśmy zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi oraz co się liczy - co się liczy naprawdę. | aadek
|
|
|
"Wyobrażenie ideału... przekleństwo naszego życia uczuciowego. Na to, jaki nasz ideał jest, wpływa wiele złożonych czynników: nasz charakter, upodobania, przeżycia, spotkani ludzie, wywarte wpływy. Tylu dobrych ludzi człowiek do siebie nie dopuścił, bo mu nie przypominali ideału, tylu ideałom dał się bezsensownie krzywdzić.."
|
|
|
Potrzebuje rozmów, ciszy, spokojnych słów, ciepłego szeptania. Potrzebuje kogoś kto mnie wysłucha, w najbardziej nieodpowiednim momencie mi przerwie i powie, że mam rzęsę na policzku. Potrzebuje szczerego 'dzień dobry' i 'dobranoc', jak się masz, w czym ci pomóc. Potrzebuje kogoś kto mnie podtrzyma, gdy zacznę upadać, wątpić, rezygnować. Potrzebuje cichego mruczenia przy uchu, by dobrze rozpocząć dzień. Potrzebuje tęsknić, wspominać, cieszyć się tym co mam i tym czego nie mam. Potrzebuje komuś pomagać, odwzajemniać uśmiech, gest. Potrzebuje opowiadać, prosić kogoś, by spojrzał raz, drugi, trzeci na niebo i się zachwycał tak jak ja, by zobaczył to co ja widzę. Potrzebuje by każdy zwracał uwagę na szczegóły, które nie są ważne, ale są między nami.
|
|
|
Drobne dłonie dotknęły jego twarzy, kierując ją do góry. Ich spojrzenia złączyły się na jeden krótki moment, ale nie miał ani chwili dłużej, by móc napawać się elektryzującym uczuciem, które zawisło w powietrzu pomiędzy nimi, bo poczuł na ustach jej delikatne, ale łapczywe wargi. Przez kilka krótkich chwil mógł trzymać ją w ramionach, całować i wdychać zapach jej włosów, które kojarzyły mu się z aromatem rajskich owoców. Ale kiedy ponownie otworzył oczy, zobaczył jedynie, że jego ręce są puste. Jej ciało, trzymane jeszcze przed chwilą w ramionach, rozpłynęło się. Rozejrzał się gorączkowo, ale pomieszczenie było całkowicie puste. A ona zniknęła. Spuścił wzrok na swoje dłonie, tak jakby chciał obwinić je, że nie trzymały jej dostatecznie mocno. W powietrzu unosił się jeszcze zapach jej szamponu. Zacisnął oczy, ale kiedy ponownie je otworzył, nic nie uległo zmianie. Nadal siedział zupełnie sam.
|
|
|
Przesuwał usta wzdłuż linii jej szczęki. Sunął wargami po jej szyi, schodząc na obojczyki. Muskał delikatną skórę, momentami lekko zahaczając o nią zębami, jakby w ostatnim momencie przez ugryzieniem zupełnie zmieniał zdanie, stając się na powrót delikatnym. Słuchał jej westchnień, oddechów. Chciał znowu usłyszeć jej głos.
|
|
|
Wczoraj uświadomiłam sobie, że coraz częściej się uśmiecham. Już nie siedzę z paczką chusteczek i nie płaczę z Twojego powodu. Wiesz.. chyba przyzwyczaiłam się do tego stanu, że naprawdę odszedłeś ode mnie.. mimo że minęło trochę czasu, to dopiero teraz to zrozumiałam. Już tego nie żałuję. Jestem po prostu szczęśliwa, że mogłam Cię poznać, przytulić, pocałować. Stojąc obok Ciebie byłam szczęśliwa, teraz też tak jest, ale już bez Twojej osoby. Teraz mogłabym stanąć naprzeciwko Ciebie, wpatrywać się w Twoje oczy i powiedzieć śmiało "życzę Ci szczęścia", uśmiechnąć się, pójść dalej i rozpocząć nowy rozdział życia. Z nowymi ludźmi, nowymi przygodami, nowymi miłościami..
|
|
|
W momencie pożegnania, myślała, że straciła wszystko. Przygotowana do tej myśli, znieczulona wściekłością, pozwoliła sobie na pierwszy upadek. Ale kiedy w jednej chwili sytuacja zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy uratował jej życie…
|
|
|
Wiedziałam, że nadejdzie dzień rozstania. Zawsze chciałam, żebyś z mojego życia wycofywał się powoli, stopniowo, nie wykonując gwałtownych ruchów. Gdy tak zrobiłeś ja chciałabym cofnąć czas.
W takowy dzień, wyrzuciłabym cię na bruk mojego serca, a ty pewnie, po upadku, patrzyłbyś na mnie swoim błagalnym wzrokiem. Ja, popatrzyłabym na ciebie z góry, z pogardą i trzaskając drzwiami otrzepałabym dłonie z twojej zakłamanej miłości. Opierając się o drzwi zamknęłabym oczy, biorąc głęboki oddech pewności siebie. Wkładając ręce do kieszeni z lekkim uśmiechem na twarzy, pewniej wkroczyłabym w następny rozdział mojego życia.
Tak, inaczej bym to rozegrała.
|
|
|
Przystanął na rozdrożu, od którego na dwie różne strony wiły się wąskie dróżki.
Ścieżka na zachód prowadzi do Hogwartu.
Ścieżka na wschód - do wolności…
- Wiesz, że kiedy odejdziesz, nie będzie już odwrotu?
Czyż nie tego pragnęła? Uwolnić się od niego raz na zawsze…
- Wiem.
Nie będę tęsknił.
Odwrócił się powoli, zostawiając ją samą na wybranej ścieżce, z sercem na dłoni. Odszedł, nie odwracając się ani razu…
Zastygłe w oczekiwaniu serce wyślizgnęło jej się z ręki i upadając na skałę, rozbiło się na tysiąc kawałków…
|
|
|
Możemy sobie na wszystko pozwolić. Możemy żyć, jak nam się podoba. Wracać do domu nad ranem, pić i ćpać do nieprzytomności, spać cały dzień, flirtować na dyskotekach, kochać się z kolegami z pracy, urządzać imprezy w mieszkaniu. Martwić się tylko o siebie. Nie słuchać narzekań. Nie wstawać w środku nocy do płaczącego dziecka.
Ale na dłuższą metę nie jest to wcale dobre rozwiązanie i fascynujące życie. W końcu nadejdzie czas, w którym zdamy sobie sprawę, że nie możemy być dłużej sami.
|
|
|
Z nową miłości jest jak z raną na kolanie. Przewracamy się, zdzieramy kolano i szukamy plastra. Gdy już go znajdziemy zazwyczaj zapominamy przemyć rany wodą. Po czasie spod plastra zaczyna śmierdzieć. Odklejamy go a naszym oczom ujawnia się zakażenie, które trzeba zwalczyc. Dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, ze zapomieliśmy o wodzie... Teraz wyobraź sobie, że rana na kolanie to zdradzona miłość. Woda to czas potrzebny do zagojenia się rany a plaster to nowa miłość...
|
|
|
Kiedy masz naście lat pierwsza miłość wydaje się być tą na całe życie.. Potem przychodzi nowa miłość.. i jeszcze inna. A każda wzbogaca Cię w nowe doświadczenia, które przydadzą Ci się gdy nadejdzie Właściwa Osoba...
|
|
|
|