|
w tym kraju pijesz, gdy się cieszysz, pijesz, gdy jesteś smutny, ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki.
|
|
|
i nasza miłość trysnęła jak bańka mydlana, taka piękna okazała się nie trwała, wszystkie te marzenia o wspólnej przyszłości znikły wraz z pojawieniem się nowej znajomości… w czym ona jest lepsza ode mnie.? pusta lala, takich jest pełno wszędzie… pamiętam, jak mówiłeś, że na mój widok serce Ci łomota, całowałeś czule w usta, mówiłeś, jak mocno mnie kochasz… teraz okazuje się, że to było nic nie warte... dotyk, wspomnienia, nasze spotkania… dosyć Twoich fałszywych uczuć, życzę Ci szczęścia - tylko tak z grzeczności... prawda jest taka: ona Cię zostawi, będziesz żył w samotności, zobaczysz ile byłam warta, ale to już Twoja strata… nie przychodź nigdy więcej do mnie, tej dziury się nie załata i wiesz.? współczuję Ci osobowości, daleko z nią nie zajdziesz, to nie czasy dla dupków bez cienia czułości… to ostateczny koniec, będziesz żałował, że mnie zraniłeś, ale nie licz na drugą szansę.
|
|
|
nie zadzwonisz, nie napiszesz, nie wyślesz głupiej wiadomości na gadu chociażby z zapytaniem, czy nie brakuje mi czekolady, czy mam wystarczający zapas chusteczek higienicznych, czy radzę sobie z codziennym bólem głowy od nocnego płaczu, czy w końcu zaczęłam normalnie jeść… nie zapytasz nawet jak Twoje odejście znosi mój pies, który codziennie stęka pod drzwiami wejściowymi mając nadzieję, że w końcu się otworzą, a w nich staniesz Ty i zabierzesz go na spacer, nie obchodzi Cię to, jak znoszę samotność, masz pewnie w dupie fakt, że kończę się bez Ciebie, z każdą sekundą staczam się na dno.
|
|
|
- pożałujesz, że żyjesz. - od dawna żałuję.
|
|
|
zaparzyłam sobie kawę i spokojnie usiadłam na kanapie, wzięłam na kolana laptopa, po czym zaczęłam odwiedzać wszystkie swoje ulubione strony, w głośnikach leciał dobry rap, a w telewizji kolejne puste wiadomości, siedziałabym tak do czasu, gdyby do pokoju nie wpadli przyjaciele z wielkim tekstem 'śnieg kurwa, a Ty w domu siedzisz.?', nie ubierając nawet bluzy i butów, w bokserce i skarpetkach wybiegłam przed dom łapiąc na język płatki miłości, które dokładnie rok temu on podawał mi doustnie.
|
|
|
gdyby nie papierosy, pewnie bym zwariowała… gdyby nie Ty, pewnie bym nie paliła.
|
|
|
niektóre wydarzenia sprawiają, że tracę wiarę w siebie, na czole pojawia się niedobór magnezu, policzki przestają być rumiane, najlepsza piosenka wieje kiczem, zamykam się wtedy najczęściej w łazience, odkręcam wodę i tępo patrzę w zalatujący chlorem wir, pralka przypomina trochę moją głowę… moje dwa tysiące durnych pomysłów, dwa tysiące chwil smutku, dwa tysiące banalnych gestów czułości, które tak dobrze pamiętam… siedząc i machając nogami marzę o końcu świata.
|
|
|
pokłóciłam się ze szczęściem, nadzieję kopnęłam w dupę, miłość wyzwałam od szmat, a ze smutkiem piję wódkę.
|
|
|
nieważne, że jesteś skurwysynem bez uczuć, nieważne, że potrafisz nosić tą samą bluzę przez tydzień, nieważne, że nie lubisz spacerów, nieważne, że zgrywasz kozaka, nieważne, że 'kurwa' traktujesz, jak przecinek, nieważne, że nie umiesz przepraszać, nieważne, że mnie ranisz, nieważne, że co drugi dzień jesteś najarany, nieważne, że nadużywasz alkoholu, nieważne, że za dużo palisz, nieważne, że nie dbasz o swój pokój, nieważne, że chodzisz wiecznie ubrany na czarno, nieważne, że nie jesteś drugim Bradem Pittem, nieważne... ale wiedz, że w chuj tęsknie.
|
|
|
tak, jestem kobietą… popycham drzwi, chociaż jest wyraźnie napisane ‘ciągnąć’, śmieję się jeszcze bardziej, kiedy próbuję wytłumaczyć dlaczego się śmieję, wchodzę do pokoju po to, by zapomnieć co miałam tam zrobić, ukrywam swój ból przed tymi, których kocham, mówię ‘to długa historia’, gdy nie chcę wyjaśniać tego, czego, o czym nie mam ochoty mówić, płaczę częściej niż myślisz, dbam o ludzi, którym na mnie nie zależy, jestem silna, dlatego że muszę, a nie dlatego, że chcę.
|
|
|
żyję starym wczoraj, bo na nowe jutro jakoś nie mam siły. ;(
|
|
|
wiesz co jest moim największym marzeniem.? nie, nie to, żeby się wtulić w Twoją bluzę i naćpać jej zapachem, nie to, żeby wróciły wszystkie chwile razem spędzone, nie to, żebyś męczył mnie co 10 minut esami typu 'co robisz kochanie.?', ale to, żeby jakaś laska zraniła Cię tak, jak Ty mnie, tak, że potem będziesz żałował tego, że ją poznałeś.
|
|
|
|