|
kamyczek.moblo.pl
Razem układali to co teraz muszą zniszczyć.
|
|
|
Razem układali to, co teraz muszą zniszczyć.
|
|
|
1. Czasem są takie dni, gdy chcę powrócić do tych chwil. Kłamstwo miało mniejszy błąd, gdy mówiłaś słowo ''wróć''. Jak proszono Cię o coś, a tego nie zrobiłaś, sytuacja wtedy miała powrót, tu bilet. Wiara prowadziła Cię, nawet nie wiedziałaś gdzie, bo miałaś ten cel, dążyłaś do niej. To co było minęło, z wiekiem czasu upłynęło, zniknęło gdzieś za mgłą. Tygodnie, miesiące, rok. Szczęśliwi czasu, ku*wa nie liczą. Czy istnieją tacy ludzie? Pewnie żyją dziś w trudzie. Rozjebanej w syfie budzie i nie mają gdzie uciec. Nie zważają uwagi, może nie mają odwagi, żeby jakoś się wybić. Żeby świat przestał szydzić. Biedniejszy gorszy o żywot. Tylko czemu go skrócić. Każdemu noga się podwinie tylko, ale po co? Niepotrzebnie wpajać mu winę. Dlaczego myślisz, że ten świat ma złe intencje, wiesz. Uwierz, nadejdzie ten dzień i podniesiesz się. Dostaniesz szansę i nie możesz zmarnować jej. Wiec postaraj się.
|
|
|
2.
Jutro przetrwasz każde gorsze gówno. Tylko uwierz w siebie i we własne istnienie. To pomoże Ci wytrwać i wesprze Cię duchowo, Żeby twoje życie wyglądało lajtowo. Nie niszcz tej szansy którą otrzymałeś. Myślisz że to powtórzysz? Proszę bardzo, tej amen, spisz lepiej testament. Dalej nie pociągniesz, a chcesz by było trwale. Upadniesz nim dostaniesz. Każdy się z tym boryka. Taki jest już los, każdego człowieka. Wielu ludzi ciągle przed tym ucieka. Ale po co uciekać? Skoro możesz coś zyskać. Błędy które popełniałeś, naprawisz jeszcze je. Bez żadnego słowa, ale będziesz innym człowiekiem. Bo wpadki znikają ze starszym wiekiem. Tyle przeszkód przed Tobą , ale ominiesz je.
|
|
|
Nadchodzi ten czas, niespodziewanie odwracasz twarz, chcesz uciec kolejny raz na nowo paraliżuje strach. Gotowa by znów, w cieniu schować się, boisz się tego co przyniesie dzień. Nie pozwól by ktoś kontrolę nad Tobą miał, spełniaj marzenia i próbuj sięgnąć gwiazd. Nie raz usłyszysz od ludzi co najlepiej, z kim, jak i gdzie, dopóki wierzysz w siebie nic nie liczy się. Twój światopogląd jeszcze zmieni się nie raz, w szarych kolorach przestań widzieć świat. Wystarczy mieć nadzieję i brać z życia jak najwięcej. Śmiałym krokiem do przodu iść, stare rany zapomnieć i pokonać strach przed tym co na nas czeka z dniem kolejnym.
|
|
|
Wciąż te same błędy, ufam ludziom bezgranicznie a potem znowu myślę, czy na pewno dobrze robię. Tak, serio jestem głupia, czy już tak naiwna bywam by nazywać przyjacielem,potem to przeżywać. Serio tu już nie wiem, w dupie mam to wszystko ile razy się zawiodę, by ponownie upaść nisko. Zwiodłam się na tobie, na całej tej przyjaźni a mówiłaś obiecuje będę zawsze ze zobaczysz. Widzę jak to jest, wszystko jest inaczej. Poddałam się bez walki, starczy tych wybaczeń, nie jesteś ta osobą, zmieniłaś się to zrozum. Co od życia oczekujesz, pewnie sama tego nie wiesz. A co u mnie, już nie pytaj,co będzie to będzie. Jeszcze wczoraj taka bliska, dziś zupełnie inna,obca. Zamykam ten rozdział, już nie jestem ci potrzebna, łatwo to mi nie jest, wcale nie zaprzeczę. No powiedz będzie łatwiej jak po prostu stad odejdę, odsunę się na bok, chociaż tego wcale nie chce. Życzę powodzenia, może zrozumiesz mnie wkrótce.
|
|
|
Ze spokojem zamknę oczy swe, wiem, że zawsze będziesz obok mnie.
|
|
|
Nienawidzę Cię tak bardzo mocno jak wcześniej kochałam.
|
|
|
|
Trzeba było z Ciebie zrezygnować już wtedy kiedy pojawiła się na moim sercu pierwsza rysa./esperer
|
|
|
I nikt nie powiedział zostań... Pytają wszyscy, skąd jesteś i co robisz, to im wystarczy, że imię jakieś masz. Nie próbuj opowiadać i mówić im o sobie, bo zamiast ciebie oni widzą twarz. Myślałam wtedy, że nie ma na co czekać: czas szybko mija, a życie jedno jest. To nie był łatwy gest, mówili, że uciekam z biletem w dłoni, w jedną stronę rejs. Co dzień ta sama zabawa się zaczyna i przypomina dziecinne twoje sny. Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina i tam są wszyscy, a na przeciw - Ty. Zostałam sama, więc piszę długie listy. Pieniędzy nie mam, zbyt mało jeszcze wiem. Poznaję dużo słów, rozumiem prawie wszystko, a świat wygląda, jakby był za szkłem. Codziennie rano przez brudne patrząc okno próbuję wierzyć, że przetrze się ta mgła, Że będę mogła znów naprawdę czegoś dotknąć i cud się stanie - zniknie tafla szkła. Więc odeszłam.
|
|
|
Nie chcę tej miłości, Boże, dlaczego obdarzyłeś mnie miłością do kogoś takiego? Byłoby o wiele łatwiej gdybyś podarował miłość, do kogoś, kto również pokocha mnie. Mimo, że jest dla mnie tak niesamowicie ważny, to staje się aż przerażające. Tylko w jego ramionach czułam się tak bezpieczna jak nigdy, przytul mnie jeszcze, chcę poczuć choćby przez chwilę tak bezpieczna. Bardzo za nim tęsknię, chciałabym go choć przez moment zobaczyć. Zobaczyć te oczy, które zawsze były dla mnie niebem. Jednak tak bardzo nienawidzę siebie, że pokochałam kogoś takiego, kto perfidnie się mna zabawił. Kocham i nienawidzę jedną osobę. Z jednej strony pragnę go z całego serca, z drugiej chętnie powiedziałabym mu "wypierdalaj" . A teraz? Sama uciekam od cierpienia miłości. Zawiodłam się i nie pokocham nikogo innego. Sama tworzę tę samotność, ona jest straszna, bo uciekając od miłości, uciekam od swojego życia i zamykam się w sobie.
|
|
|
Są rzeczy, których nie da się naprawić.
|
|
|
|