|
justysia4.moblo.pl
tak boję się że to był ostatni raz i ten lęk nie zniknie. Wiecie się czego boję? Każdej nocy mam świadomość że istnieję możliwość że ten dotyk się nie powtórzy że
|
|
|
tak boję się, że to był ostatni raz i ten lęk nie zniknie. Wiecie się czego boję? Każdej nocy mam świadomość, że istnieję możliwość, że ten dotyk się nie powtórzy, że nie będę mogła czuć jego dłoni na mojej talii, brzuchu, gdy przyciągał mnie do siebie stanowczo,aczkolwiek delikatnie. Tego się boję. Ja tylko pokochałam zapach nikotyny, bo on tak dużo pali. Ja tylko nadal mam przed oczami moment,w którym mruży powieki i się zaciąga. Ja tylko nadal jestem beznadziejnie zakochaną idiotką bez perspektyw na przyszłość, bez planów na jutro.Jestem nie przygotowana na kolejny oddech bez niego.
|
|
|
A przecież ja tak kocham jego widok z papierosem w ustach. Uwielbiam zapach nikotyny z jego płuc. To chore, ale nawet gdy zabija się z każdym buchem wiem, że to najbardziej seksowna śmierć na świecie.
|
|
|
Siedzę w koszulce,która była świadkiem naszego czułego spotkania. W ciepłych skarpetkach na stopach i leginsach z dziurą na kolanie. Siedzę i myślę, że cholernie tęsknie, a tęsknota zabija.
|
|
|
Już nie pamiętam co robiłam za dzieciaka i jakie zabawy organizowałam z innymi. Najlepsze teksty też odeszły w zapomnienie chociaż wtedy napierdalaliśmy się z nich całymi dniami i sądziłam, że to będzie we mnie już na zawsze. Najlepsze akcje przeszłości przysłaniają te z czasów teraźniejszych, może dlatego, ze ubarwione są wódką i używkami. Zostajesz okradziony z tej radości jaką sprawiały ci najprostsze gesty, słowa i najtańsze zabawki. Wtedy każdy był przyjacielem, nie było wrogów, bo dzieliło się jedną piaskownicę.Było prościej, i nie słuchało się rodziców gdy mówili, że trzeba spoważnieć i nabrać dystansu do świata. Troszkę się pozmieniało. Dziewczynki rozkładają nogi przed chłopcami, upijamy się do nieprzytomności i nie pamiętamy wczorajszego dnia, a jedynym trzeźwym wspomnieniem jest kawa wypita nad ranem i ból głowy od kaca. Więcej nieprzyjaciół niż bratnich dusz, więcej złamanych serc niż wymyślanych zabaw.
|
|
|
Wstałam całkiem rano o jedenastej. Pierwsze co zrobiłam to dorwałam się do komórki, ale wśród tych kilku wiadomości od przyjaciół,którzy życzyli mi miłego dnia nie było tej najważniejszej treści. Nie wiedzieli przecież, że powinni życzyć mi nowego serca, ewentualnie jego powrotu, bo dopiero jedna z tych dwóch opcji przywróci mnie do świata żywych.
|
|
|
Na jesień tęskni się przyjemnie. Smutek jest jeszcze łatwiejszy, bo kolory za oknem i ciepłe krople deszczu dają ci nieme przyzwolenie na cierpienie. Nikt wtedy nie zapyta czemu powłóczysz nogami ze spuszczoną głową, czemu nienaturalnie drżysz i co najważniejsze czemu Twoje usta ułożone są w wiecznym grymasie niespełnionej miłości.
|
|
|
Boże. Przeraża mnie myśl, że może nigdy nie mieliśmy szansy, że może całe to zakochanie nie było dla Nas i tak właściwie siłą je wywalczyliśmy, a teraz los domaga się spłaty długu.
|
|
|
Tęsknię i się tego nie wstydzę. Otwarcie mówię o swoim bólu, bo to najbardziej intensywne odczucie jakie mi po nim zostało. Już nie ukrywam łez, nie duszę szlochu,który wyrywa się z klatki piersiowej. Nie zamierzam go zapominać, wyrył zbyt wiele wspomnień w sercu.
|
|
|
Przypomniałam sobie o nim w najmniej spodziewanym momencie. Nagle zapomniałam jak się oddycha, jak mówi, jak patrzy na świat.Moje oczy momentalnie stanęły za zaszkloną bramą, a dłonie drżały nienaturalnie. Ja już nie wymieniałam płynnie powietrza, ja rzęziłam jak stary samochód walcząc o każdą dawkę tlenu. Pierwsza łza, za nią kolejne i poczułam delikatne szarpnięcie za ramię i ciepły, męski głos.-Kochanie, wszystko dobrze?- Podniosłam głowę i zlustrowałam wzrokiem tego chłopaka. Nazywałam go swoim facetem, mówiłam,że kocham, że z nim, że bez niego nie potrafię. Kłamałam. Otarłam wierzchem dłoni policzki i uniosłam jeden kącik ust.-Tak się właśnie objawia szczęśliwa miłość. Kocham cię tak mocno, że aż wylewa się ze mnie w postaci żałosnych łez.-Wyobraziłam sobie, że to tamten, że przede mną stoi ktoś zupełnie inny, a usta,które właśnie mnie całują smakują nikotyną, smakują przeszłością.
|
|
|
nie mam figury modelki, a mojej szafy nie wypełniają pary zajebistych szpilek. Nie robię sobie twórczych zdjęć i nie przyciągam grona wielbicieli.Właściwie to jestem obrzydliwie zwyczajna, a w całym moim życiu jedyną niezwykłością jest to, że pomimo upływu czasu kocham tak samo.
|
|
|
Przyznam ci się do czegoś. Mam jeszcze jego jedno zdjęcie. Nieco wyblakłe, pomięte od moich częstych pocałunków papieru i łez,które na niego upadły. Jednak nie potrafię pozbyć się go całkowicie z mojego życia, to tak jakbym trochę umarła. Trochę bardzo, bo nie pamiętam jak mogłam oddychać zanim go poznałam, więc teraz gubię się nawet w mruganiu gdy odszedł. Każdej nocy walczę z pragnieniem zakończenia tej egzystencji, ale wiem, że to byłby największy egoizm na świecie, bo podobno są jeszcze osoby,które mnie kochają. Sama nie wytrzymuję własnego obłędu, wypalam całą mnie, zabijam się. Błagam weźcie mnie stąd, uwolnijcie mnie od własnej mnie, bo czuję, że niedługo ciało fizycznie tego nie wytrzyma. Umrę z wydrapanym na sercu Twoim imieniem, umrę z bólem na ustach. Zobaczysz, umrę ci, a mimo to każdego dnia wypiję z Tobą poranną kawę, zjem obiad i przygotuję kolację, tyle, że będę martwa, bez Niego, bez serca, bez emocji. Obojętny ludzik.
|
|
|
pierdolę z całego serca tych,którzy przyszli, pobudzili do życia i zostawili. pierdolę z całego serca te fałszywe mordy, bo których sprzątam do teraz, bo jedyne co im wyszło to zrobienie burdelu w moim życiu. pierdolę Was z całego serca i dla Waszej wiadomości radzę sobie świetnie.
|
|
|
|