|
ogarnij_kaktusa.moblo.pl
http: sitheam.tumblr.com bardzo zapraszam. : Zaszło nieco zmian.
|
|
|
Zastanawiam się do jakiego stopnia ludzie potrafią być zawistni, dwulicowi. Wystarczy, że powiesz jedno słowo nie tak, na temat, który kazali Ci poruszyć, kazali Ci mówić co Cię boli w ich zachowaniu do Ciebie, a gdy tylko na coś zwrócisz im uwagę, robię z Tego wielką spinę, bo jak zwykle wszystko "wyolbrzymiam", tylko mi się "wydaje". że tak jest. Ale skoro kazali MI mówić, co MI nie pasuje, to dlaczego nie umieją tego uszanować? Nie umieją chociażby tego wysłuchać? A co zabawniejsze po całej spinie dowiadujesz się jaki to nie jesteś, że jesteś egoistyczny, że odpychasz swoim zachowanie, że wszyscy się od Ciebie odwrócą. Śmieszne, że zamiast odpychać nowych ludzi to jednak ich do siebie przyciągam i nawet chcą mnie lepiej poznać, inny-ważni już dla mnie dość mocno, mimo, że miewam swoje humorki, jak każdy, wiem, że oni ze mną będą, bo wiem, że Ci najprawdziwsi zostaną nawet wtedy gdy cała reszta się odwróci. Więc czasem warto się pokłócić z tymi "ważnymi" żeby wiedzieć co Tobie myślą.
|
|
|
Wszyscy dookoła myślą, że znają Cię tak bardzo dobrze, że wiedzą co czujesz, czego potrzebujesz, o czym marzysz, czego pragniesz. A tak na prawdę nie znają Cię wcale, widzę o Tobie tylko tyle ile im pozwolisz. Są w Twoim życiu tylko na tyle na ile ich dopuścisz. Nie widzą nic o Twoich słabościach, pragnieniach bądź marzeniach. Nie wiedzą co czujesz w środku, mogą tylko domyślić się po tym co widzą, po Twoim zachowaniu, po tym co robisz, a to często może ich zmylić. Bo nie ciężko udawać, że wszystko jest cudownie, że nic się nie dzieje, gdy tak naprawdę wszystko w Twoim życiu się wali, traci sens.
|
|
|
Bo wiesz, chciałabym tak umieć wymazać wszystkie wspomnienia związane z Tobą, wszystkie zapamiętane słowa, które padły z Twoich ust. A wiesz dlaczego? Nie, nie dlatego, że już nic dla mnie nie znaczysz, ani nie dlatego, że przestałam Cię kochać. Chciałabym tego tylko dlatego, bo wiem, że im dłużej to będę pamiętać, tym bardziej to będzie bolało, tym bardziej będę pragnęła mieć Cię obok mnie, tym mocniej będzie mi zależeć, tym większą nadzieję będę sobie robić.
|
|
|
Od tylu osób słyszę że nie powinnam się w Tobie zakochiwać, że nie jesteś chłopakiem dla mnie. W sumie chyba już sama się o tym przekonałam. Miałam się nie zakochać, a jednak zakochałam, ale wiem, że nie jest nam pisane być razem, wiem, że mamy zupełnie inne światy. Mimo, że to wszystko tak doskonale wiem to i tak gdzieś tam w środku mnie jest jakaś taka nadzieja no to że może jednak zmienisz zdanie, że może jednak się do mnie odezwiesz, że może się zmienisz, że stanę się dla Ciebie najważniejsza, że będzie tak jak kiedyś.
|
|
|
I wiesz co jest najśmieszniejsze? To że wszyscy wokół zauważają to jak mi zależy, jak bardzo się staram, jak bardzo boli mnie Twoje milczenie, to jak bardzo się do Ciebie przywiązałam. Wszyscy to widzą tylko nie Ty. Może po prostu nie chcesz tego widzieć. Nie wiem, nie wiem jak jest, ani pewnie się nie dowiem. Wiem tylko, że to cholernie boli. Ta Twoja cholerna obojętność, mimo, że miałam być taka ważna..
|
|
|
jest 23.50 a ja siedzę z laptopem na łóżku, w uszach mam słuchawki, muzyka leci najgłośniej jak się da, a pomimo to i tak nie umiem zagłuszyć swoich myśli. moja głowa pęka od różnych rozkmin, których nie chce mieć. nie lubię zagłębiać się w tych wszystkich myślach, które nachodzę mnie co wieczór, co noc, w sumie co dzień. mam ochotę wygarnąć wszystkim to co jest o nich w tych wszystkich rozkminach, ale wiem, że nie ma po co. wiesz dlaczego? prawie wszystko skupia się na Tobie, więc najwięcej miałabym Ci do powiedzenia. Może i powinnam, ale po co mam się trudzić? po co mam marnować swój czas na przemawianie Ci jak bardzo mnie zraniłeś? przecież Ty i tak nic z tego nie zrozumiesz, a tym bardziej nic nie zmienisz, w końcu już nie raz mówiłam o moich odczuciach. i co jedyną rzeczą na którą było Cię stać to słowo 'sory' no ewentualnie 'przepraszam' , gdy to pierwsze nie skutkowało. może przez parę chwil po tym było dobrze, ale później dalej tak samo. już nie chce sama się starć.
|
|
|
Tak bardzo nienawidzę czuć się tak jak teraz. Nienawidzę czuć tego beznadziejnego smutku, tej beznadziejności. Nienawidzę czuć się tak cholernie nie potrzebna. Pamiętasz jak mówiłeś, że sobie beze mnie nie poradzisz? Okazało się, że Ty radzisz sobie bez mojej osoby doskonale, ale za to ja nie bardzo. Nie umiem uświadomić sobie tego, że Ciebie już obok mnie nie będzie. Że nie będziesz mówił mi jaka to jestem potrzebna, opiekuńcza. Nie umiem poradzić sobie z tym, że przez ten krótki czas tak strasznie się do Ciebie przyzwyczaiła, nie raczej to Ty mi na to pozwoliłeś. Wiesz, tak bardzo Cię za to nienawidzę, nienawidzę Cię za to jak bardzo pokazywałeś mi jak Ci zależy, nienawidzę Cię za te wszystkie czułości, słodkości, za te wszystkie obietnice. Tak chociaż mówię że Cię tak bardzo nienawidzę, chociaż staram się tego trzymać to i tak gdzieś w środku mnie wiem, że Cię kocham, że nie chce iść dalej bez Ciebie, że chce wrócić i mieć Cię dalej przy sobie. Podążać nie sama, a z Tobą.
|
|
|
i co z tego, że mówisz, że zawsze mogę na Ciebie liczyć? co z tego, że jesteś tak głupia jak ja? co z tego, skoro jestem Ci potrzebna tylko wtedy gdy nie ma innych.. Wiesz, że na mnie zawsze możesz liczyć, wiesz to i wiesz, że zawsze tak jest i będzie. Wiesz to bo zawsze gdy mnie potrzebowałaś to ja była, byłam obok. może nie zawsze umiałam Ci pomóc, bo sama sobie nie radzę, ale zawsze się starałam. zawsze próbowałam Ci pokazać że mimo tego jak u mnie jest źle to i tak zawsze będę starała się Cię pocieszyć. niby od Ciebie też mogłabym tego oczekiwać, tak? jakoś tego nie zauważyła, bo zazwyczaj gdy ja potrzebuję kogoś obok, dziwnym trafem zawsze zostaję sama. sama w czterech ścianach bo inni są zajęci innymi.
|
|
|
|