|
jokisia.moblo.pl
Dzieciom potrzebny jest tylko jeden szczery uśmiech obcej mu osoby do tego by zaufać. Idziesz alejkami parku pachnącego latem i mija Cię grupka maluchów. Uśmiechasz
|
|
|
Dzieciom potrzebny jest tylko jeden, szczery uśmiech obcej mu osoby do tego, by zaufać. Idziesz alejkami parku pachnącego latem i mija Cię grupka maluchów. Uśmiechasz się do nich i w chwili, kiedy odwzajemniają uśmiech zdajesz sobie sprawę, że już je masz. One nie potrzebują znać Twojego imienia, wiedzieć ile masz lat i gdzie mieszkasz. Chcą uśmiech, w którym umieją zauważyć radość. A potem chyba się z tego wyrasta. Dorosły człowiek nie reaguje na uśmiech tak samo jak dzieci, bo mu do tego, byś zdobył jego zaufanie potrzebne są czyny, które potrafią udowodnić, że jesteś wart tego wart. Najprostsze gesty nie potwierdzają tak naprawę niczego, poza naszą naiwnością, że przez zwykłe 'cześć' możemy zostać zauważeni. Każdy z nas taki jest, ale chociaż odrobiną serca postarajmy się być jak dzieci - odnajdujmy w zwykłym uśmiechu gamę kolorów tęczy, która często jest drogą do szczęścia. / dontforgot
|
|
|
miałam kiedyś kogoś , takiego niby przyjaciela . oddałabym za nią życie - teraz juz jej przy mnie nie ma
|
|
|
Alkohol w żyłach, we krwi amfetamina, chyba jestem zbyt słaby by na trzeźwo się zabijać.
|
|
|
alkohol nie rozwiązuje Twoich problemów... ale z drugiej strony, mleko też nie. /maciwoda
|
|
|
Unikam spojrzeń. Ukrywam się. czy jeszcze kiedyś się ujawnię? Milknę. Nie chcę, by ktokolwiek mnie usłyszał. Zapomnijcie o mnie. Zostawcie. Porzućcie. O przepraszam, już to zrobiliście.. / fucking.awesome.bitch
|
|
|
Przyjdź, możemy się poniszczyć, napić, zapalić, porozmawiać o bólu, przyjdź, tak dawno nie miałam przyjaciela./niecalkiemludzka
|
|
|
Kupię sobie dwa misie. Nazwę je "miłość" i "przyjaźń" i codziennie będę je kopać w du.pę
|
|
|
ja już dawno temu zwariowałam. ja już od dawna jestem ruiną, ruiną okrytą płachtą. gra pozorów. to co w szkole, na gg, sms to jest sztuczne.. cały mój swiat jest sztuczny. ja żyję tylko wspomnieniami i marzeniami. jednocześnie płaczę przeszłością i boję sie przyszłością. nie żyję w żadnych sensie tego słowa, egzystuje niczym roślinka. to może być głupie/debilne/'smutne/wkurzające (niepotrzebne skreslic) co napisze ale cholera nie wiesz jak często przejeżdżając przez most na rzece mam ochote do niej wskoczyć. utopić się. moim mottem jest to że lepiej zabić się będąc nieszczęśliwym, aniżeli umrzeć naturalnie w pełni szczęścia. ten świat to nie mój świat. jestem tylko marionetką wśród ludzi, która wykonuje polecenia. a gdy zaczęła się buntować, to dostała kopa, usta zaklejono taśmą i wara. dla mnie to wszystko nie ma sensu. jestem tu bo muszę. bo brak mi odwagi aby sie zabic. tylko dlatego.
|
|
|
Serduszko puka w rytmie rocka
|
|
|
Moje serce napędza destylowana obojętność.
|
|
|
Uczucia mnie nie wzruszają..
|
|
|
Skoro pojawiłeś się w moim życiu przypadkiem, to teraz, proszę, celowo je opuść
|
|
|
|