|
jadzialenka17.moblo.pl
Dopiero po stracie bliskiej osoby czujemy jak bardzo Ją Kochaliśmy...
|
|
|
Dopiero po stracie bliskiej osoby czujemy
jak bardzo Ją Kochaliśmy...
|
|
|
człowiek żeby coś zrozumieć musi to stracić,lecz ile jest ludzi którzy po stracie się podniosą
|
|
|
Dopiero człowiek po stracie uświadamia sobie tak na prawdę co stracił... Wcześniej myślał, że tak musi być...
|
|
|
Czasem jest taki czas...
Cierpimy, bo nie udaje nam się narzucić naszych reguł gry.
Przychodzi taki moment w życiu,
w którym traci się kogoś ważnego.
To te krótkie chwile, które pozostają w pamięci..
W środku czuje pustkę.
W tym przypadku nie jest to strata osoby,
lecz bardziej towarzystwa którego teraz brakuje.
Nie dostrzega się już uśmiechów,
ani żadnych oznak szcześcia...
Lecz, niestety, ciemności nawet są jak płótna,
Gdzie tysiączne postacie odtwarza me oko
Osób znikłych, lecz tkwiących w pamięci głęboko.
|
|
|
Ja, można by powiedzieć, jestem uzależniona od emocji - im silniejsze tym lepsze. Kocham być szczęśliwa, nieszczęśliwa, radosna, smutna, kocham poznawać ludzi, robić coś po raz pierwszy ale kocham też tracić, czuć ból i czasem też go sprawiać. Staram się hamować, by inni na tym zbyt nie ucierpieli, ale gdy tak odczuwam - czuję że żyję. To trochę chore, że tak uszczęśliwia mnie odczuwanie straty i krzywdy. Ale po coś mamy tę zdolność odczuwania prawda? To kocham w byciu człowiekiem najbardziej.
|
|
|
- Ty jesteś dziecko czy kobieta?
- Dziecko - odpowiedziała spuszczając głowę.
- Pali fajki, pije piwo, wódke z gwinta, a tu twierdzi, że jest z dzieckiem! - krzyknął z oburzeniem.
Podniosła głowę i spojrzała się na niego swoimi wielkimi, niebieskimi oczyma i przemówiła:
- Moje serce to serce zagubionego dziecka, które garnie do każdej osoby, która choć trochę zwróciła na nie uwagę, obdarzyła uśmiechem i ciepłym pocałunkiem. Nieważne, że nałogami radzę sobie ze stratą tych osób. Jestem dzieckiem, które potrzebuje miłości i nie potrafi być obojętnym.. - urwała. Wpatrywała się w niego , próbując uchwycić jego wzrok. Gdy już się to udało, wstała i odeszła, a jej oczy stały się wilgotne.
|
|
|
Dlaczego dociera do nas więcej w momencie straty?
|
|
|
Największa strata i niedosyt - rezygnować z miłości swojego życia. Wbrew sobie, ale żeby Jemu żyło się lepiej [?]...
|
|
|
Nie wiedząc o nim, ludzie zmieniają się, zatracając w sobie to co dla Ciebie było najcenniejsze. Przybierają maski i toną w stereotypach, aż w końcu sami zapominają, jak wyglądała ich prawdziwa twarz...
Nagle Piękno, które pokochałeś i podziwiałeś, staje się dla Ciebie niedostępne... Wyparte przez inne wartości. I czujesz się jakbyś stracił kawałek siebie, jakby coś bardzo ważnego w Tobie umarło...
A ktoś być może nawet nie zauważył, że zatracił w sobie to Piękno...
Można próbować je przywrócić do życia albo pogodzić się z jego stratą. Jeśli będziesz próbował je reanimować, a ono mimo to nie wróci, stracisz również radość, wiarę. Jeśli pogodzisz się, przyjmując i akceptując rzeczywistość, taką, jaką jest, na zawsze pozostanie w Tobie tęsknota za straconym Pięknem...
Niedosyt, który nie pozwoli Ci dostrzec Piękna w sobie...
|
|
|
Ty możesz odkryć w człowieku Piękno, o którego istnieniu On nie ma pojęcia.
|
|
|
I tak oto umarłam w swoim wyimaginowanym cyrku. A umierałam powoli na chorobę zwaną miłością i stratą. Jutro odrodzę się na nowo - martwa.
|
|
|
Najgorsze głupstwo i krzywda jaką można wyrządzić samemu sobie - siedzieć i całą swoją przyszłość spisywać na straty uzależniając ją od nieudanej przeszłości.
|
|
|
|