|
intertwined.moblo.pl
Pościel płonie zapachem naszych ciał.
|
|
|
Pościel płonie zapachem naszych ciał.
|
|
|
Wdychamy trujące opary chemikaliów naszej miłości, odurzamy się, mdlejemy w sobie, metalicznie stapiając się w jedno. Oddychamy bez tchu, łapiemy drogocenne powietrze, umieramy dzięki sobie.
|
|
|
Kiedy już wyjdziesz z siebie, to nie zapomnij zostawić otwartych drzwi, żebyś mógł potem wrócić.
|
|
|
Myślę, że już Cię nie potrzebuję. Możesz zabrać swoje słowa, swoje kłamstwa i utopić się w nich po raz kolejny. Stworzyć mury nie do obejścia, zapaść w kolejny sen i nigdy się z niego nie obudzić. Możesz wszystko, bo mnie już nie zależy na ratowaniu twojej duszy. Za to nareszcie ja mogę - mogę znowu odetchnąć wiosennym deszczem.
|
|
|
Najgorsze jest to, że jestem więźniem własnego świata. Moje włosy płoną mordem, a oczy iskrzą się ogniem nienawiści. Obok mnie zawsze spaceruje bies o czarnej, dziwnie ostrzyżonej sierści, pod którego łapami kruszy się ziemia i topi metal. Najgorsze jest to, że jako więzień tego świata, ciągle utrzymuję go przy życiu jako wyrafinowany morderca na życzenie naszych królewskich mości. Nawet jeśli chciałabym uciec - nie ma gdzie. Wszyscy znają mnie jako bezduszną bestię; o wiele razy gorszą od władców i ich chorych dusz. Każdy zna tę twarz i śni o niej najstraszniejsze z koszmarów. Najgorsze jest to, że nawet ja je śnię przez swoje okrucieństwo wobec innych i samej siebie.
|
|
|
Mój świat różni się od Twojego wieloma szczegółami. Przede wszystkim jest jeden i nic nie wskazuje na to, żeby miał się rozbić na mniejsze podkrólestwa, a rządzi nim para bliźniaków - dziewczyna o ślicznych śnieżnobiałych włosach i wściekle fioletowych oczach, której zlodowaciałego serca nie potrafi rozgrzać nawet milion gwiazd; brat o papierowej skórze i wyniosłym wyrazie twarzy, czasami nawet dość idiotycznym. Całymi dniami przechadzają się po Krystalicznej Twierdzy, niczym duchy snują się po czarno-białej szachownicy posadzki, śpiewając wspólnie ciche piosenki, jakie może wymyślić tylko nocne niebo wspólnie z niekoniecznie zdrowym umysłem. Brzmią niczym modlitwa do Księżyca, chociaż palą wargi i usta samą melodią, a słowa nigdy nie zostaną przez postronnych poznane. Ich świat jest dla poddanych szkaradny, znieczulający, pełen nieokiełznanej złości, chory, bo nie mogący się odkryć dla prostych umysłów.
|
|
|
Robię wszystkiemu i wszystkim na przekór, jeśli chodzi o ludzi jestem ateistką.
|
|
|
Nie chcę żyć we śnie kolejny dzień, chcę poczuć ciepły, chłodny wiatr. Motyle wzniosły się i odleciały, pozostawiając za sobą ogołoconą ziemię.
|
|
|
Nie ma już w Tobie nic, co mogłabym zniszczyć, więc zacznę Cię odbudowywać po swojemu.
|
|
|
|