Mój świat różni się od Twojego wieloma szczegółami. Przede wszystkim jest jeden i nic nie wskazuje na to, żeby miał się rozbić na mniejsze podkrólestwa, a rządzi nim para bliźniaków - dziewczyna o ślicznych śnieżnobiałych włosach i wściekle fioletowych oczach, której zlodowaciałego serca nie potrafi rozgrzać nawet milion gwiazd; brat o papierowej skórze i wyniosłym wyrazie twarzy, czasami nawet dość idiotycznym. Całymi dniami przechadzają się po Krystalicznej Twierdzy, niczym duchy snują się po czarno-białej szachownicy posadzki, śpiewając wspólnie ciche piosenki, jakie może wymyślić tylko nocne niebo wspólnie z niekoniecznie zdrowym umysłem. Brzmią niczym modlitwa do Księżyca, chociaż palą wargi i usta samą melodią, a słowa nigdy nie zostaną przez postronnych poznane. Ich świat jest dla poddanych szkaradny, znieczulający, pełen nieokiełznanej złości, chory, bo nie mogący się odkryć dla prostych umysłów.
|