|
improwizacyjna.moblo.pl
Żadna dla Ciebie nie była wyjątkowa żadna nie była szczególnie ważna. Każda kolejna była do przypierdolenia plakietką na czole 'zryłem jej psyche mogę odejść'. Nie zmie
|
|
|
Żadna dla Ciebie nie była wyjątkowa, żadna nie była szczególnie ważna. Każda kolejna była do przypierdolenia plakietką na czole 'zryłem jej psyche, mogę odejść'. Nie zmienisz się dla żadnej, bo co? Bo po chuja być dobrym skoro można odpierdajać coś innego. Nie, nie wmówisz mi, że którąkolwiek łącznie ze mną kochałeś. Jeszcze kilka miesięcy temu, może, dziś mój dystans do Ciebie przerasta nawet to jak kurewsko Cię kochałam, i to jak bardzo Cię dziś nie lubię. /improwizacyjna
|
|
|
Uwielbiam sobotnie wieczory, gdy zamulam sama w pokoju nad angielskim i dostaję smsa o dość krótkiej treści 'melanż, u mnie o 20.' Szybki ogar, kilka telefonów, prysznic, ciuchy i wyjście. Wbijamy na kolejną domówkę, szybko się rozgościłyśmy. Z kameralnych 6 osób nagle robi się 20. Nikt nie wierzy w to, że naprawdę jesteśmy razem. Szukają u każdego bliższego znajomego potwierdzeń, a gdy zwyczajnie zaczynamy się całować otaczają nas i wpatrują się.. jakby pierwszy raz widzieli całujące się dziewczyny. Przecież to normalny związek, normalna miłość, to my. /improwizacyjna
|
|
|
Nie, nie jesteś pierwsza. Mam w tym wszystkim jakieś 'doświadczenie', ale to z Tobą czuje coś czego nie czułam, z żadną inną. /improwizacyjna
|
|
|
A właściwie to cieszę się z tak akceptujących kumpli. Związek z dziewczyną budzi kontrowersje i to się przez jeszcze wiele lat nie zmieni. Jednak oni, śmieją się z nas gdy kolejny raz się żremy o coś tak błahego, na chama nas godzą, a potem gdy już dopadniemy do swoich ust, to odciągają nam głowy wyjeżdżając z tekstem 'no, no starczy panowie'. Uwielbiam ich reakcje gdy po takim tekście skierowanym do nas, wpijamy się w siebie jeszcze bardziej, śmiejąc się z ich bezradności. /improwizacyjna
|
|
|
I mogłabym tak codziennie, dzień w dzień. Krzątając się po kuchni robić kanapki, i zaparzać herbaty w dwóch identycznych kubkach, naszych kubkach, z których nikt inny nie pije. A potem, potem siedzieć razem wykonując coś zwyczajnego, a przy tym łączyć usta, od czasu do czasu. A potem sprzeczać się i uciekać do łóżka robiąc wielkiego focha, lecz gdy tylko Ty się kładziesz odwracać się i przytulać. Zasypiając usłyszeć 'kocham Cię' i bełkotać przez sen 'ja też'. A budząc się razem, widzieć tą zaspaną twarz. Jeść wspólne śniadania, naprawdę codziennie. /improwizacyjna
|
|
|
Bo wiesz jestem kim jestem, i nie stać mnie na nic więcej, zawsze pozostanę tą 'marną'. /improwizacyjna
|
|
|
Pierwszy dzień, który czuje, że wykorzystałam w miarę swoich możliwości. /improwizacyjna
|
|
|
Kiedyś uciekając zostawię długi list, nie będzie mnie już w domu, nie będzie mnie tu. Przeczytasz w nim wszystko, obiecuję zaboli Cię to tak mocno jak mnie przez te wszystkie lata. /improwizacyjna
|
|
|
Wiesz, kiedyś miałam pasję. Dziś mam dom, szkołę, i dziecko. /improwizacyjna
|
|
|
Dom kojarzy mi się z tykającą bombom zegarową, która lada dzień wybuchnie powodując wielką aferę, tak, jeszcze wytknę matce wszystko co mi leży na sercu, wszystko co mam jej za złe, jeszcze nie teraz, nie jestem na to psychicznie gotowa. Mieszkanie, to również ta mała dziewczynka, której w gruncie rzeczy zastępuje matkę, nie pozwolę by to dłużej tak wyglądało. Czas z tym skończyć, podjąć wszelakie środki. Tak, odbierz to teraz jako moje jedno wielkie użalanie się nad sobą, ale to mnie w jakis sposób odciąża. /improwizacyjna cz.2
|
|
|
Siedzi we mnie coś czego nie potrafię uzewnętrznić, ani spisać gdziekolwiek. Zajmuję myśli, ale nie mogę, poddaję się, leżę ze smętami w głośnikach i kubkiem mleka, próbuję w kawałkach odnaleźć jakąś część siebie, wykryć to co mnie naprawdę męczy. Uczucie utknęło w środku, na samym dnie i nie chce wyjść, tak jak łzy które kumulują się o oczach, ale nie płynął po polikach. Boję się, że nie ogarnę tego wszystkiego. Chcę uciec od błędu, nie mogę znieść myśli, że nie jestem dla siebie wystarczająca, przez co mogę zawieść. Oni nie wytkną mi błędu teraz gdy będzie on do naprawienia, tylko w przyszłości, przytłoczą mnie żalem. Nie chcę popełniać błędów, pragnę być dobra. Tylko jest mi naprawdę ciężko, tak mocno, że upadam, tocząc walkę z samą sobą o kolejne powstanie. Szkoła stała się wielką męczarnią, a zdobywanie dobrych ocen katuszami, narzuciłam sobie wygórowane ambicje, których nie moge zmniejszyć, a są trudne do realizacji. /improwizacyjna cz1.
|
|
|
Chciałam więcej niż mogłam unieść.
Gnało serce o krok przed rozumem.
Chciałam w zgiełku o ciszy zapomnieć.
W próżnym biegu straciłam oddech.
Czasu żal... /Varius manx.
|
|
|
|