I mogłabym tak codziennie, dzień w dzień. Krzątając się po kuchni robić kanapki, i zaparzać herbaty w dwóch identycznych kubkach, naszych kubkach, z których nikt inny nie pije. A potem, potem siedzieć razem wykonując coś zwyczajnego, a przy tym łączyć usta, od czasu do czasu. A potem sprzeczać się i uciekać do łóżka robiąc wielkiego focha, lecz gdy tylko Ty się kładziesz odwracać się i przytulać. Zasypiając usłyszeć 'kocham Cię' i bełkotać przez sen 'ja też'. A budząc się razem, widzieć tą zaspaną twarz. Jeść wspólne śniadania, naprawdę codziennie. /improwizacyjna
|