|
i-co-ty-dajesz.moblo.pl
Można żyć bez człowieka który mówi: Jesteś moja. Ale nie można żyć bez kogoś kto mówi: Jestem Twój. i co ty dajesz
|
|
|
Można żyć bez człowieka, który mówi: Jesteś moja. Ale nie można żyć bez kogoś, kto mówi: Jestem Twój. / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Tylko dlatego, że coś się wydarzy, nie oznacza, że jestem gotów dziś stawić temu czoła. Czasem jedyna prawda, jakiej ludzie potrafią sprostać, to ta, z którą obudzili się tego ranka. / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Jesteśmy zaborczy wobec swojego żalu, niemal z niego dumni. chcemy wierzyć, że nasz żal jest wyjątkowy. Ale tak nie jest. To taki sam ból jak każdy inny. Ból jest jak rekin - od początku istnienia nie musiał ewoluować. Bo osiągnął doskonałą postać. / i-co-ty-dajesz
|
|
|
każdego dnia niezmiennie od 5 miesięcy czekam na telefon od ciebie.. czekam na to, aż powiesz, że chcesz wrócić... że nadal kochasz... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Czasem się zastanawiam, czy to Ciebie tak czuję, czy tylko pustkę po Tobie. / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Cierpię na niesforność serca i nieznośne napady lekkomyślności.
|
|
|
Strata pozostaje w człowieku, ból jedynie się zaciera. - Pamiętniki Wampirów (serial).
|
|
|
Do your own thing!- Rób swoje i nie zaprzątaj sobie głowy tym, co myślą inni! / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Każdego dnia goniły ją wspomnienia. Uciekała. Pędziła co sił w nogach. Sądziła, że jeśli będzie dość szybka, może zdoła uciec przed tymi słowami i obrazami. Wydawało się jej, ze słyszy z tyłu
ich sapanie i dyszenie, czuła coraz większy strach. Były o krok, doganiały ją, ściskały serce, szyję- dusiły... Nie mogła już biec dalej, przystanęła. Chwycił ją kujący ból w boku. Ale to nie miało znaczenia, teraz już nic, nie miało znaczenia. Przegrała. / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Ona chętnie zniknęłaby wraz ze słońcem za tą zieloną łąką, na którą patrzyła. Ot tak, po prostu. Bez śladu. Rozpłynęła się w nicości... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
-Nie zostanie ze mną- stwierdziła z trudem przełykajac ślinę. -Czyli to będzie teraz, już nie ' do widzenia', ale 'żegnaj na zawsze!' / i-co-ty-dajesz
|
|
|
Kiedyś gdy skulona płakałam w rogu swojego pokoju przycupnęła obok mnie przyjaciółka i odsunęła moje dłonie, które trzymałam na klatce piersiowej.
-Nie rób tak. bo serce się kraje na twój widok -powiedziała.
Zobaczyłam, że przyjaciółka rozpłakała się. Chciałam ją pocieszyć. W głowie miałam słowa:' -Nie płacz. To tylko obrazy. Straszne obrazy. Każdego dnia jest ich coraz więcej i więcej. I boli mnie serce, jakby zaraz miało pęknąć. Czy serce może pęknac od obrazów?'
Nie zdołałam ich jednak wypowiedzieć. Ten ból za bardzo mnie ograniczał. Przyjaciółka widząc to, że nie odpowiadam rozpłakała się na dobre.
-Kiedyś to wszystko minie. Ból ustąpi- powiedziała. -Potrzebujesz tylko spokoju, dużo spokoju... / i-co-ty-dajesz
|
|
|
|