|
hoyden.moblo.pl
Nie chciałam wiele.Chciałam tylko żebyś mnie kochał był przy mnie kiedy bym Cie potrzebowała i przede wszystkim żebyś mnie nie ranił.Żadnych deklaracji i obietnic.Już
|
|
|
Nie chciałam wiele.Chciałam tylko,żebyś mnie kochał,był przy mnie kiedy bym Cie potrzebowała i przede wszystkim,żebyś mnie nie ranił.Żadnych deklaracji i obietnic.Już dawno przestałam wierzyć w słowa.Bo one choćby nie wiem jakby były piękne,są tylko słowami.Chyba trudno mnie w takim razie kochać bo nie ma Cię dziś przy mnie.Zostawiłeś mnie zagubioną,z natłokiem myśli i pękniętym sercem. Szach mat.Przegrałam miłość,która sprawiała ,że byłam tak niewyobrażalnie szczęśliwa/hoyden
|
|
|
Zanim odszedłeś tak na dobre.Tak na zawsze.Nauczyłam się na pamieć każdego elementu twojej twarzy. Zapamiętywałam jak marszczyłeś czoło gdy intensywnie nad czymś myślałeś. Jak z cierpliwością tłumaczyłeś mi niepojęte dla mnie funkcje matematyczne. Zabawnie przy tym wyczekując aż powiem,że zrozumiałam.Patrzyłam z ogromna zachłannością w oczy które kochałam i śmieszne piegi które tak lubiłam.Wszystko po to by za jakiś czas móc sobie z dokładnością to przypomnieć. Po prostu nigdy nie chciałabym zapomnieć tego co było w tobie dla mnie najcenniejsze. Zawsze chce pamiętać człowieka,którego tak bardzo pokochałam/hoyden
|
|
|
Znosiłam wszystko,by tylko go nie stracić.Znosiłam to,że mnie ranił.Bo jego strata wydawała się wtedy dla mnie końcem świata.Tak bardzo go kochałam. Uzależniłam się od jego dotyku,pocałunków i obecności...Nawet nie zauważyłam kiedy przestałam być sobą.Tą niezależna dziewczyną. Chciałam ponad wszystko zatrzymać go przy sobie. Na nic okazały się moje starania.Zostawił mnie. Na początku bardzo cierpiałam.Ale później zaczęłam się na nowo uczyć wolności.Znów stałam się ta osobą którą byłam zanim go poznałam.Zanim zmieniłam się w robota który był zaprogramowany tylko dla niego/hoyden
|
|
|
Biegłam przed siebie,czując zimny powiew wiatru na rozgrzanej od płaczu twarzy.Chciałam uciec jak najdalej od miejsca które kojarzyło mi się z Tobą.Od domu który słyszał tyle naszych zwierzeń i tajemnic.Tam każdy kąt przypominał mi Ciebie,tam wciąż utrzymywał się delikatny zapach twojej wody po goleniu.Chciałam tak biec dopóki wystarczyłoby mi sił,dopóki ciało nie odmówiłoby posłuszeństwa. Nie mogłam zostać tam ani minuty dłużej. Dostawałam wspomnieniami po twarzy,w momencie gdy próbowałam się pozbierać.Szeptał mi bajki na dobranoc.I mówił,że kocha.Kocha najbardziej na świecie.Ktoś kiedyś powiedział,że szeptem się nie kłamie.Uwierzyłam mu.I sama stałam się oszustką własnego serca.Myślałam,że to co czuje do mnie jest szczere i prawdziwe.Wbiegając na tory w ostatnim momencie zauważyłam nadjeżdżający pociąg.I to była przełomowa chwila.Miłość o mało mnie nie zabiła!Wróciłam do domu.Usunęłam pamiątki,nasze fotografie,otworzyłam okna by
pozbyć się twojego zapachu.I zaczęłam żyć /hoyden
|
|
|
Nie mogę się powstrzymać od wypowiadania życzenia kiedy widzę spadającą gwiazdę.Wszędzie szukam szczęścia które mnie opuściło gdy odszedłeś ode mnie. Moje życzenie niezmienne pomimo upływu czasu. Zawsze życzyłam sobie być wszystkim dla człowieka który to "wszystko " stanowi też dla mnie/hoyden
|
|
|
To boli..Boli kiedy patrzę jak marzenie o wielkiej,bezwarunkowej miłości spełnia się komuś innemu.Woda pod prysznicem nie zmyje moich łez i cierpienia wypisanego na twarzy.Jedyne co może zrobić to zmyć ten perfekcyjny makijaż,który maskuje zapuchnięte oczy.Oznakę kolejnej nieprzespanej nocy z jego powodu. Dziś wieczorem , założę ulubioną koszulkę nocną w misie, będę czytała książkę o pięknej miłości bohaterów.I co najważniejsze wzajemnej. Potrzebuje chwili tylko dla siebie,potrzebuję znaleźć na tych kartkach papieru nadzieję,że miłość mnie odnajdzie.Ty wrócisz.I będę tak cholernie szczęśliwa. Jak kiedyś./hoyden
|
|
|
Każda twarz przypomina mi twoją. Wiem,że nie ma drugiej takiej,ale ja uparcie wciąż poszukuję śladu twojej obecności. Paranoją jest to,że słyszę twój głos w każdym powiewie wiatru,szeleście liści.Pogubiłam się bez Ciebie.Sama nie okiełznam tej miłości.Wcześniej była "nasza".Razem ja dzieliśmy,była taka szczęśliwa,a teraz coraz bardziej się buntuje odkąd Ciebie nie ma.Wiem,że miałam być dzielna i sobie poradzić,ale chyba nie bardzo umiem/hoyden
|
|
|
Nagle poczułam się wolna. Jakby cały smutek uleciał ze mnie. Z nadzieją spojrzałam w przyszłość. Zapominałam o przykrościach i łzach które mi zostawił.Po raz pierwszy przyszła mi do głowy myśl,że mogę bez niego żyć.Chyba powiedzenie,że czas leczy rany jest jak najbardziej prawdziwe/hoyden
|
|
|
Czuję jak wciąż dalej i dalej nam do siebie. Co jest w nas nie tak,że po prostu nie możemy się połączyć? Mogę się wściekać na życie,że tak uparcie nas rozdziela.Ale nie jestem już małą dziewczynką i wiem,że to nic nie da.Kiedyś gdy mama nie chciała nam kupić upragnionego misia,lalki,czy innej zabawki,robiło się smutną minkę i zmieniała zdanie. Otóż z życiem to nie takie proste. Nie mogę tak po prostu wyszarpać tej miłości dla nas.Tłumię płacz by sprawiać wrażenie ,że radzę sobie bez ciebie.Każda cząstka mnie krzyczy i wyrywa się w twoją stronę.Może gdybyś wiedział jak silne jest moje uczucie do ciebie inaczej byś na mnie spojrzał/hoyden
|
|
|
Przychodzi dzień,gdy przestajesz czekać. Co nie jet równoznaczne z tym,że zapominasz.Po prostu tracisz nadzieję na powrót ukochanej osoby,a to zawsze bardzo boli. Patrzę w okno,czuję jak łzy pieką mnie w oczy. Nie mogę przecież czekać na coś co może nigdy nie będzie miało szansy się wydarzyć. Gdybyś tylko dał mi poczuć ,że to wszystko ma sens.Rezygnuję,by normalnie żyć.By nie zamienić swojego serca w świątynię czekania. Mam nadzieję,że zrozumiesz. Na tę chwile na ten moment,nie widzę żadnej przyszłości dla nas.hoyden
|
|
|
Wygłupiając się wyrzuciłeś klucz do mojego serca -To Kochanie po to, żeby już zawsze twoje serce należało do mnie i nikt nieproszony tam nie zapukał- uśmiechnąłeś się. Patrzyliśmy jak rzeka zabiera przedmiot, który tak naprawdę nawet nie istniał…Był tylko symbolem mojej miłości. Pamiętam to jakby zdarzyło się wczoraj. Choć minęły dwa lata. Chodzę czasami w to miejsce aby znaleźć klucz, który kiedyś dobrowolnie Ci oddałam. Z dziecinną naiwnością czekam tam na cud. Bo gdyby cuda się zdarzały to moje serce mogłoby stać się znów szczęśliwe i wolne. Tak po prostu bym przestała Cię kochać. Zrobiłabym tam miejsce komuś kto zasługuje na moją miłość. Myślę ,że ono już dosyć się wycierpiało. Czas by je uwolnić /hoyden
|
|
|
Kiedyś oglądając wspólnie bajkę „Mój brat niedźwiedź” spodobała się nam niedźwiedzia obietnica. Nazywała się obietnicą na mały palec. Przysięgliśmy w ten sam sposób że zawsze będziemy sobie bliscy i gdyby jednemu z nas działa się krzywda ,bez żadnego zastanowienia sobie pomożemy. Kiedy rozstawaliśmy się pół roku później dotarł do mnie tak naprawdę sens owej obietnicy. Miłość nie przetrwała próby czasu, ale to nie powód, żeby walczyć ze sobą, żeby ot tak sobie znienawidzić kogoś kogo się kochało. Wiedziałam doskonale co powinnam zrobić. Schowałam dumę do kieszeni, odstawiłam na chwilę uczucia na bok. Pomimo, że to on mnie zostawił , pamiętając o naszej przysiędze zapewniłam go ,że zawsze może na mnie liczyć. Nie było tłuczenia talerzy, kłótni, wrzasków. Świat nie stanął w miejscu, choć wyraźnie poczułam jak pękło mi serce. Przyjęłam to z godnością. Nie pozwalając wypłynąć ani jednej łzie. Nie w jego obecności. Nigdy się nie dowie jak płakałam gdy zamknęły się za nim drzwi/hoyden
|
|
|
|