Wygłupiając się wyrzuciłeś klucz do mojego serca -To Kochanie po to, żeby już zawsze twoje serce należało do mnie i nikt nieproszony tam nie zapukał- uśmiechnąłeś się. Patrzyliśmy jak rzeka zabiera przedmiot, który tak naprawdę nawet nie istniał…Był tylko symbolem mojej miłości. Pamiętam to jakby zdarzyło się wczoraj. Choć minęły dwa lata. Chodzę czasami w to miejsce aby znaleźć klucz, który kiedyś dobrowolnie Ci oddałam. Z dziecinną naiwnością czekam tam na cud. Bo gdyby cuda się zdarzały to moje serce mogłoby stać się znów szczęśliwe i wolne. Tak po prostu bym przestała Cię kochać. Zrobiłabym tam miejsce komuś kto zasługuje na moją miłość. Myślę ,że ono już dosyć się wycierpiało. Czas by je uwolnić /hoyden
|