|
happy_love.moblo.pl
To co tam zobaczyłam o mało nie spowodowało że spadłam ze schodów na szczęście kurczowo trzymałam się poręczy. Moja najlepsza przyjaciółka siedziała z moim chłopaki
|
|
|
To co tam zobaczyłam o mało nie spowodowało, że spadłam ze schodów, na szczęście kurczowo trzymałam się poręczy. Moja najlepsza przyjaciółka siedziała z moim chłopakiem na kanapie. Kiedy otworzyłam drzwi całowali się namiętnie. Ale wraz z moim krzykiem odsunęli się od siebie. Nie wiem ile tak stałam. Patrzyłam na nich nie wiedząc co powiedzieć. Odwróciłam się i zbiegłam ze schodów. Przy drzwiach spotkałam jego mamę. Spojrzała na mnie ze współczuciem szeptem powiedziała przykro mi. Wybiegłam na ulice i ruszyłam w stronę parku. Nie chciałam w takim stanie wracać do domu. Mimo śniegu oparłam się o drzewo i przykucnęłam chowając twarz w rękawiczkach. Usłyszałam czyjeś kroki. 'Przepraszam' - powiedział. Podniosłam się By spojrzeć mu w oczy. Rzeczywiście żałował. Ale na mnie nie robiło to wrażenia. Jedną ręką otarłam łzy, drugą odwinęłam mu z płaskiej w twarz. 'Masz czelność jeszcze za mną chodzić. Odwal się ode mnie. Nie istniejesz, rozumiesz? Nie ma Cię.' - powiedziałam. / cz. 2
|
|
|
Tego dnia byłam na zawołanie wszystkich domowników. Wieczorem odpadłam bezwładnie na łóżko. Byłam wyczerpana. Pierwszy raz sięgnęłam dziś po telefon. Zobaczyłam 30 połączeń nie odebranych i multum nie odczytanych wiadomości. "Martwił się o mnie" pomyślałam i wybrałam jego numer. 'Słucham ?' odebrał kobiecy głos. Rozłączyłam się myśląc, że pomyliłam numery. Ponownie wybrałam numer. Sytuacja się powtórzyła. 'Co jest ?' pomyślałam. Szybko się wykąpałam, ubrałam i wyszłam. Miałam przecież nie daleko do niego. Zapukałam do drzwi, otworzyła jego mama. Zdziwiła mnie jej mina na mój widok. 'Kurwa co jest ?' myślałam. Wpuściła mnie do środka. I już chciała go zawołać, ale ja powiedziałam, że chcę zrobić jej niespodziankę. 'A, mam pytanie, czy odbierała pani dziś jego telefon ? jakąś godzinę temu ?' - zapytałam nie wiedzieć czemu. 'niee..' powiedziała, a ja wyczulam dziwną nutę współczucia. Odwróciłam się i ruszyłam schodami do jego pokoju. Weszłam bez pukania krzycząc. "Niespodzianka. !" / cz.1
|
|
|
Jak Ciężko zapomnieć o tym co nas łączyło. Nie radzę sobie z codziennością.
|
|
|
Więc jak mam spać, kiedy wiem, że nie zaśniesz. / Ira
|
|
|
jak to dobrze, że skończył się już ten podły dzień co mi Cię zabrał. Ciężko było tak, po prostu przyjść i usłyszeć, że dla ciebie umarłem. / Ira
|
|
|
Lubię wieczory, lubię się schować na jakiś czas. I jakoś tak nienaturalnie, trochę przesadnie pobyć sam. /Myslovitz
|
|
|
czuła się jak nigdy. pełna energii czuła, że znalazła wreszcie swoje miejsce w życiu. Czuła się potrzebna.
umówiona z nim wybiegła szybko w domu łapiąc szalik, który w drodze planowała założyć. Skupiając się na tym by dobrze się opatulić, nie zauważyła autobusu. Kierowca robił co mógł. Nie dał rady. Uderzył ją z impetem a jej nie władne już ciało upadło kilka metrów przed pojazdem. Karetka, która przyjechała nie mogła już nic zrobić. Jej szczęście skończyło się w brutalny sposób.
|
|
|
3 dni ! 3 dni ! 3 dni ! < 3
|
|
|
i wiem, ze mogłam wszystko naprawić. mogłam zmienić bieg. zlekceważyłam to. teraz płacę.
|
|
|
|