|
dziewczynka_z_charakterkiem.moblo.pl
pjona
|
|
|
I nie wiem już gdzie jestem bo się w tym wszystkim pogubiłam. Patrzę na Nich i po prostu raz boli mnie serce, a raz rozśmieje się na cały korytarz szkolny, odchodząc do tych Prawdziwych. Tych, którzy zawsze przy mnie są. I ich obietnice nie gasną z dnia na dzień. Stoją. Przy mojej klasie, śmieją się, gadają. Ci Prawdziwy podchodzą, tulą bo wiedzą czego tak naprawdę teraz potrzebuję. Najprostszym stwierdzeniem jest to, że znów zaufałam nie tej osobie, co powinnam. Zawsze, od samego początku, stałam przy Niej, broniąc jej racji. Ufałam. Bo myślałam, że nie jest taką, jaką się okazała. Jak bardzo można się pomylić na drugim człowieku. /dziewczynka_z_charakterkiem
|
|
|
Wiesz, nie zabija mnie to, że Ona nosi jego bluzę, którą ja nosiłam jeszcze w lutym, by ogrzać się w zimowe dni. Nie zabija mnie świadomość, że On kupuje jej te żelki, które kupował mi, by poprawić mi humor i od razu stały się one moimi ulubionymi. Nie zabija mnie świadomość, że obdarza ją tym uśmiechem, który zawsze był przeznaczony tylko dla mnie. Nawet nie zabija mnie to, że Ona jest z tej samej klasy, co ja. Wiesz co mnie najbardziej w tym wszystkim dotknęło? Że znała moją historię na pamięć. Wiedziała, jak bardzo cierpiałam, jak długo walczyłam, jak bardzo On mnie zraił. Obiecała, a wręcz przysięgała, że nie zwiąże się z nim. Boli mnie Jej kłamstwo. Kłamstwo osoby, którą uważałam za naprawdę ważna. Kłamstwo, to ono mnie zabija. /dziewczynka_z_charakterkiem
|
|
|
|
“ Miałam te myśli, ale nie miałam odwagi. Żeby skończyć jak Magik i się zabić. ”
|
|
|
|
Dbaj o Niego, bo masz wszystko bez czego ja muszę uczyć się żyć.
|
|
|
|
Próbowała o nim zapomnieć , ale było to raczej oszukiwanie siebie samej . Tak naprawdę tęskniła za nim każdym kawałkiem swojego ciała , każdą cząsteczką duszy , a każdy jej oddech był jak błaganie, by wrócił . Serce , choć złamane na drobne kawałeczki , nadal biło dla niego . Żyła choć wydawało jej się to niemożliwe . Zachowała funkcje życiowe , ale była jak cień samej siebie .. | dzyndzelek .
|
|
|
Mój kolega z klasy - Michał, zabrał mi piórnik i zapisał "kc Bartek", mając na myśli innego kolegę z klasy. Niestety nie był świadomy, jak bardzo mnie tym zranił. Jak zbieżność imion mogła tak głęboko wrysować ranę na moim sercu. Wzięłam korektor i zaczęłam od końca imienia zamazywać kolejno literki. Zatrzymałam sie przy "B" i wszystko wróciło. Te najmniejsze chwile. Nie miałam siły dalej zamazywać i tak została ta jedna literka na moim piórniku.
|
|
|
Dziś myślę... Myślę nad tym, czy zaprzepaścić marzenia, o które walczyłam te 5 cholernych lat. Walka, szczególnie w III gimnazjum, była trudna i wiele wysiłku i wyrzeczeń musiałam podjąć. I to nie chodzi o to, że siedziałam nad książkami bo wcale tak nie było. Tu trzeba było napisać testy gimnazjalne, co jeszcze te 2-3 tygodnie przed tym, On ze mną zerwał. Tu liczyła się walka o każdą chwilę, każdą łatwą ocenę i błaganie na kolanach nauczycieli o wyższą ocenę końcową. Tu był strach czy dostanę się ze średnią 4,5 i zachowaniem: wzorowym do technikum weterynaryjnego, by spełnić swe najskrytsze marzenia. Tu była, także walka o to, by podjąć walkę, przez wakacje, z samym sobą tylko dlatego żeby nie iść do szkoły ze złamanym sercem. Wrócił... Na chwilę... Jak zwykle... I teraz właśnie przez niego zastanawiam sie co jest ważniejsze. Marzenia, czy psychika, która siada z każdym kolejnym Jego uśmiechem, nie w moją stronę. Nie wiem co robić, nie śpie dobrze po nocach bo o tym myślę.
|
|
|
|