Siedziałam na kanapie w ręku trzymając telefon... Nagle zadzwonił mój śmieszny dzwonek, który miałam ustawiony na SMS'a... Nadawcą SMS'a byłeś Ty. Treść wiadomości była następująca:
"Przyjdź do parku, na nasza ławkę, musze Ci coś powiedzieć. ; *"
Chociaż byłam na Ciebie cholernie zla, to ogarnełam się i wybiegłam, łapiac w biegu kurtkę i zakładajac buty. Gdy doszłam na miejsce, zobaczyłam pełno delikatnych płatków róż. Usiadłam i wtedy zobaczyłam przed sobą bukiet kwiatów i Ciebie... "Przepraszam" wyszeptałeś... "Kocham cię Misiek!" - powiedziałam namiętnie Cię całując.
|