|
desenfreno.moblo.pl
Kiedyś poruszałam się po pokoju pełnym zapalonych świec szłam ostarożnie uważając przy tym by nie strącić ani jednej świecy. Każdy mój ruch był przemyślany. Czasem po
|
|
|
Kiedyś poruszałam się po pokoju pełnym zapalonych świec, szłam ostarożnie uważając przy tym by nie strącić ani jednej świecy. Każdy mój ruch był przemyślany. Czasem po prostu się cofałam, by nie doszło do konfrontacji z kimś innym. Teraz nagle wszystkie świece zgasły, a ja na oślep podążam na spotkanie z tobą. Moja droga jest kręta, pełna upadków, poparzeń i potrąceń. Już nie uważam na zdanie innych, w ciemności poruszam się targana różnymi uczuciami, nie boję się błądzić, bo wiem, że na końcu tej drogi spotkam ciebie;*
|
|
|
Wniosłeś do mojego życia trochę magi, trochę tego białego proszu, po którym człowiek staje się szczęśliwszy, albo nie, ja i bez proszku jestem pojebaną wariatką kochającą życie, ty jesteś czymś zupełnie innym, jakimś znakiem od boga, czymś nadprzyrodzonym, żadnym miłosnym odmentem, albo życiowym problemem, bo ja zawsze byłam górą w tym sporze. Nie, ty byłeś czymś nad czym ja nigdy nie miałam wpływu, bo zawsze po prostu tego się bałam.
|
|
|
`Fajnie by było pooglądać gwiazdy, tak w twoim towarzytwie`- kochanie, słodkie słowa, ale powiedz czemu znów dziś obydwoje nie mogliśmy?
|
|
|
Ej, bo ja mam takie wrażenie, że nie nadaje się do związkow- to tylko przy tobię, czy każdy tak się czuje na początku...?
|
|
|
Ale wiem że on lubi cycki, a ty masz cycki- czy ty kotku myślisz, że to najlepsza motywacja do bycia z facetem?;* Ale i tak cię kocham;d
|
|
|
-Stój... nie ruszaj się...- Powiedział, a potem zatoczył pierwsze płynne ruchy kawałkiem węgla po papierze... co kilka chwil spoglądał na mnie z czułóścią i uśmiechał się zagadkowo... tak szkoda, że to trwało tak krótko;*
|
|
|
Bo ja tak cholernie się zmieniłam... zauważyłeś? Inaczej upinam włosy, maluję się w inny sposob, nie ubieram się już tak wyzywająco... piszę wiersze i opowiadania, załóżyłam zeszyt z moją twórczością, na nowo odkrywam muzykę, zaczęłam rysować... znów pamiętam jak to jest kochać, dzięki tobie znów żyję;d
|
|
|
Jesteś kwiatem,
Którego muszę strzec,
Bo jesteś taka krucha…
Jesteś kwiatem,
O którego się boję –
Przyciągasz tyle spojrzeń.
Jesteś kwiatem,
Którego muszę pielęgnować,
Bo tak łatwo mogę Cię stracić…
Jesteś powietrzem
I skarbem cennym,
Którego nie potrzebuję,
Lecz kocham najmocniej…
Trzymając Cię w moich ramionach
Czuję, że moje serce znów bije…
- bo tak to jest kochać artystę;*
|
|
|
i tak po prostu stanąć
na krawędzi wszystkiego
obserwując pod stopami
spadające gwiazdy
i ostatnie promienie zachodzącego słońca
wdychając nieznośną lekkość
burzowego nastroju
bezmyślnie
oddać się tej jednej
przemijalnej chwili
krzyczeć z całych sił
a później oglądać jak echo
burzy wszystkie nasze marzenia
które gasną
niczym płomień na wietrze
i nigdy więcej już
nie czuć nie kochać nie być
zapatrzyć się w nicość
i oddać się temu
bezpowrotnie…
|
|
|
Dawno nie czułam się tak kochana... zanurzam stopy w gorącym piasku, w oddali słyszę naszą piosenkę, jest pełnia księżyca - odpływ... czuję twoje dłonie na moich biodrach, opadam lekko na piasek, słyszę szum morza i właśnie wtedy czuję, że tak na prawdę cię kocham;*
|
|
|
Mam wrażenie, że ty na prawdę rozmumiesz, co my znaczymy dla mnie;d
|
|
|
|