|
dajesz_mistrzu.moblo.pl
Po dłuższym przemyśleniu napisałam do ciebie esa żebyś do mnie wbił. Po 20 minutach byłeś. Wpuściłam cie do srodka zrobiłam ci twoja ulubioną kawe. Spytałeś się co jest.
|
|
|
Po dłuższym przemyśleniu napisałam do ciebie esa żebyś do mnie wbił. Po 20 minutach byłeś. Wpuściłam cie do srodka, zrobiłam ci twoja ulubioną kawe. Spytałeś się co jest. A ja ci odpowiedziałam, że chce isć na cmentarz, ale nie sama. Przytuliłeś mnie do siebie, kazałeś mi się ubierac, a ty w tym czasie wypiłeś kawe. Dochodząc do bramy zatrzymaliśmy się żeby kupic znicz. Kupiłam wielkie czerwone szklane serduszko. Gdy byliśmy już przy twoim grobie zaczeły mi lecieć łzy. Chciałam zapalic znicz ale wypadł mi z rąk . Pokaleczyłam sobie całą rekę. Było pełno krwi. Zabrałeś mnei do swojego domu i opatrzyłeś moje rany . Gdy teraz patrze na tą rekę i na Blizne, która została mi po skaleczeniu. Wiem, że już nigdy o tobie nie zapomne.
|
|
|
Często usychają mi kwiatki, ale to nie dlatego, że o nie nie dbam, po prostu moje myśli wciąż mysia tylko o tobie.
|
|
|
Kiedyś marzyłam o domku na wsi, meżu rolniku i pięciorgu dzieci dwóch chłopców i trzech dziewczynkach. Dziś.? Marzę, żeby moja gra była lepsza z dnia na dzień, żebym dostawała dobre kontrakty od najlepszych drużyn w Polsce, żeby się wkońcu wyprowadzić od rodziców, mieć jednego przyjaciele który pójdzie za mną w ogień. W moich teraźniejszych planach nie ma ani małżeństwa, ani zakładania rodziny Jest melanż i granie w kosza, aż do śmierci.
|
|
|
Jak powiesz mi żeby nie paliła, będę palić jednego z drugim. Jak powiesz mi żebym przestała pić, pójde do sklepu po jeszcze jedna flaszke. Jak powiesz żebym nie szła do tego klubu i tak tam pójde. Uwierz, twoje zdanie mnie już nie obchodzi.
|
|
|
Gadałam z kumplem, który po twojej śmierci wyjechał za pracą . Pytał się czy czasem jeszcze o tobie myślę, czy duży ból sprawia mi pójście na cmentarz. Ja nie odpowiedziałam łzy zaczeły mi lecieć po policzku .Przytulił mnie i sam się rozkleił ‘Wiesz, ja za nim tak cholernie tęsknie, całe te dwa lata co noc płakałem .Jak już umrę i będę z nim to skopie mu tyłek za to że nie mam go z nami’. Mimo tego, że tak strasznie mi go przypominał nie potrafiłam bez niego żyć. Nam obu ciebie brakowało tak samo mocno.
|
|
|
Gdy piszesz do mnie na gg, już nie skaczę ze szczescia, rece mi się nie trzesą mam wyjebane.
|
|
|
Nienawidziłam tego, że moi rodzice nie mogli ciebie zaakceptować, obwiniali cię za to że zaczęłam chodzić w dresach i szlajać się z wami po osiedlu. To nie była twoja winna, ja po prostu z wami byłam sobą.
|
|
|
Nie przychodz na moje mecze, nie pisz, nie dzwoń, nie przychodz do mnie, nie mów mi ‘siema’, nie pytaj się co u mnie, odejdz pozwól mi zapomniec.
|
|
|
Po kolejne nie przespanej nocy, ide do tego czegoś nazywanego budą najchetniej chciałabym se przykleić kartkę na czole 'Nie podchodz, bo mozesz dostac' Może wtedy niektórzy by zrozumieli, że nienawidze gdy ktoś sie pyta co mi jest.
|
|
|
Mam brata,dwie rodzone siostry, ale z dumą mogę powiedzieć, że braci mam wiecej niz jednego i nie zamienie ich na zadną dziewczynę.
|
|
|
W szpitalu spędziłam całą dobę, niewyszła z niego za nic, tylko bracia się zmieniali zawsze dwóch ze mna siedziało. Lekarze robili co mogli żeby cie uratowac ale niestety z nocy 12/13 lutego po wylewie zmarłeś. Nie mogłam pojąć tego do wiadomości . Po pogrzebie, wylewałam swój zal do boga w butelki wina paląc kolejnego papierosa. Do tej pory nie mogę pojąć czemu właśnie ty. Chodz , życie tyle razy dało mi popalić to zyje w miare normalnie, bo wiem jak się smuce z twojego powodu to tam w niebie się na mnie denerwujesz. Potem jak spotkałam twoich napastników , dałam im sam taki wpierdol ż odstałam na 3 lata kuratora, ale wieesz co ?warto było
|
|
|
Mimowolnie łzy zaczeły mi lecieć wiedziałam, że nie stanie się nic miłego. Patryk, bo tak się nazywał ten u którego byłes po lekcje poszedł ze mną szukać. Szybko przeszukaliśmy osiedle, park , lasek, i nasze miejsca. Nigdzie cie nie .Szliśmy własnie trasą która miałeś wracać od kumpla do mnie gdy zobaczyłam grupke typów, które kogoś napierdalają, miałam dziwne przeczucie. Podbiegłam do nich żeby zobaczyć kto się stał ich ofiarą. Doznałam wielkiego szoku, leżałeś tam ty ledwo przytomny cały w krwi. Powiedziałam żeby zdzwonił do ekipy, bo bedzię gorąco. Próbowałam odciągnąć od ciebie grupę napastników, ale na marne. Na szczęście chłopacy szybko się zjawili. Zostawiając tą całą sytuacje, z jednym z nich pojechałam z ledwo przytomnym moim chłopakiem do szpitala.
|
|
|
|