|
ciemnastronaraju.moblo.pl
czysta prawda. :
|
|
|
[cz.2] Nie znamy się, przecież to co nas łączyło, teraz jest już tylko legendą, wartą zapomnienia. Przeraża mnie to, ile cierpień potrafią wyrządzić same myśli. Niektórzy powiedzą, że przecież miłe wspomnienia, nie są niczym złym.. Oczywiście, że nie.. Ale z perspektywy czasu uświadamiamy sobie, że to wszystko minęło i nigdy już nie wróci. Trwamy w przeszłości jak byśmy byli zaklęci w czasie. Stoimy w miejscu i boimy się kolejnego kroku. Nie mamy odwagi przesunąć się w przód, w obawie przed całkowitą utratą siebie. Patrząc w przyszłość, boimy się że nie będziemy już tymi samymi ludźmi, że ta przyszłość kompletnie nas odmieni. W obawie przed strachem, nie potrafimy walczyć z przeszłością, tylko świadomie jej ulegamy. Ale w końcu przychodzi czas, że nie wytrzymujemy i za wszelką cenę staramy się wyjść z przeszłości. Nie mamy więcej siły aby w niej trwać i całkowicie się zatracać. Nie zważamy uwagi na to, czy się zmienimy.. po prostu chcemy być szczęśliwi i cieszyć się życiem.
|
|
|
[cz.1] Dlaczego w życiu bywa tak, że wiele musi się wydarzyć, zanim zrozumiemy że dana osoba nie jest dla nas? Dlaczego jest tak, że nie potrafimy zapomnieć o danej osobie, mimo tego ile zadała nam bólu? Jaką wartość mają te wspomnienia, które wciąż do nas powracają ze zdwojoną siłą i ranią nas trzy razy mocniej? Niby wspomnienia są dobre.. Uświadamiamy sobie wtedy, jak ważna była dla nas osoba, która jeszcze niedawno była przy nas, ile szczęścia dała nam sama jej obecność.. Z innego punktu widzenia, wspomnienia to najgorszy stan w życiu człowieka. Bolesne jest powracanie myślami do tamtych chwil, w których byliśmy niezmiernie szczęśliwi. Może nie same wspomnienia są tak bolesne jak fakt, że możemy wrócić do tamtych czasów jedynie w naszej podświadomości. Kiedyś łączyło nas silne uczucie, a teraz nawet nie potrafimy spojrzeć sobie w oczy. Teraz widząc się z daleka na ulicy, stać nas na obojętne przejście obok siebie i odwracanie wzroku.
|
|
|
Co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że zdaję sobie sprawę z tego, że on o mnie nie myśli. Traktuje mnie jak każdą inną dziewczynę, którą miał wtedy kiedy mu się nudziło. Ja natomiast nie potrafię przestać go kochać, mimo tego co zrobił. Ciągle o nim myślę, ciągle wspominam wspólne chwile, ciągle mam jego twarz przed oczami.. Ciągle pamiętam ten ostatni jebany piątek, który razem spędziliśmy. Wtedy wszystko było takie cudowne i nic nie wskazywało na to, że wszystko się tak po prostu skończy, że pryśnie jak bańka mydlana, że rozpłynie się jak we mgle.. Cały czas pamiętam jego słowa skierowane w moją stronę, wspólne spacer, pocałunki, smsy. Dlaczego tak ciężko jest zapomnieć? Dlaczego nie potrafię przestać go kochać mimo tego ile przez niego wycierpiałam? Mimo tego, jakim jest kretynem? Chyba nigdy nie znajdę odpowiedzi na to pytanie. To wszystko jest takie trudne.. Staram się być silna, ale wspomnienia coraz częściej i mocniej mnie przytłaczają..
|
|
|
Dlaczego nie potrafimy zdobyć się na choć odrobinę szczerości i wykrzyczeć sobie prosto w twarz, jak bardzo się nienawidzimy? Dlaczego nie potrafimy z obojętnością spojrzeć sobie w oczy, tylko odwracamy wzrok w drugą stronę, gdy tylko się ujrzymy? Dlaczego nie potrafimy o sobie zapomnieć? Nie potrafimy, bo dobrze wiemy, że mimo wszystkich tych wydarzeń, będziemy mieli wspólne wspomnienia i gdy tylko się zobaczymy, to wszystko powróci. Próbujemy oszukać nie tylko rozum i serca, ale również samego siebie, że te wszystkie wspólne chwile nic dla nas nie znaczyły..
|
|
|
Są takie momenty, kiedy każdy z nas ma dość .. Dość krzyczących wiecznie rodziców, dość wysłuchiwania z ust mamy swoich wad, dość przyjaciół, dość deszczu, dość upałów, dość łez wycieranych nocą w poduszkę,dość samotnych spacerów ze słuchawkami w uszach, dość wszystkiego. Wtedy najchętniej wybieglibyśmy z domu pakując w torbę portfel, prince polo, butelkę z mineralną wodą i ucieklibyśmy na dworzec czekając na pociąg do wiecznego szczęścia. Na pociąg do miejsca gdzie nikt nas nie zna, gdzie można by było ułożyć wszystko od nowa. Ułożyć tak jak sami tego chcemy. Pojechać w miejsce, gdzie moglibyśmy być reżyserami własnego życia.
|
|
|
ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść. uwolnić się od nich. odciąć. zamknąć cykl. nie z powodu dumy, słabości czy pychy, ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w twoim życiu. zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij kurz. przestań być tym, kim nie jesteś. bądź tym, kim jesteś. musisz zrozumieć, że to nie jest gra znaczonymi kartami. raz wygrywamy, raz przegrywamy. nie oczekuj, że inni Ci coś zwrócą, docenią Twój wysiłek, odkryją Twój geniusz, odwzajemnią Twoją miłość.
|
|
|
to nie jest tak, że ja już nie pamiętam. pamiętam każdą przepłakaną przez Niego noc, pamiętam po jakich słowach płakałam najbardziej. każdą obietnicę nadal noszę w sobie z nadzieją, że jeszcze kiedyś ją spełni. każdy szept, każde wypowiedziane prosto w oczy słowa odtwarzam czasami w pamięci, nikomu o tym nie mówiąc. pamiętam jak mnie przytulał, jak trzymał za rękę, jak utwierdzał w przekonaniu, że kocha. pamiętam jak odszedł, nic nie wyjaśniając. jak kłamiąc prosto w twarz układał sobie życie z inną.
|
|
|
Nie łudź się, nigdy o nim nie zapomnisz, ale też bądźmy realistami. Nauczysz się bez niego żyć, powoli odbudujesz swój świat, kawałek po kawałku. Puste dni wypełnisz czymś innym i właściwie to wrócisz w końcu do czasu sprzed poznania go. Nie, nie będziesz kochać go po grób, nie, nie spierdolił Ci życia, a zaledwie kilka miesięcy. Nie myśl, że już nigdy się nie zakochasz, że żaden już nie będzie tak cudowny. Jeszcze nie teraz, a za jakiś czas będziesz szczęśliwa i przytulając się do innego 36'6, podziękujesz losowi, że z tamtym Ci nie wyszło i mogłaś poznać prawdziwą miłość.
|
|
|
Bo widzisz, z każdym dniem tęsknię za Tobą coraz bardziej, ale też z upływem czasu coraz bardzie uświadamiam sobie, że Ty już nie wrócisz i nie mam na co czekać. Sama tego nie rozumiem. Z jednej strony godzę się z tym,że Ciebie nie ma, a z drugiej jedyne czego pragnę to Twojego ciepła obok i tych słów, że wszystko jeszcze się ułoży.
|
|
|
Wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracają c do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany.
|
|
|
możesz mieć wszystko. urodę, świetną pracę, wspaniałą rodzinę, wille z basenem, wakacje na Hawajach, stały karnet do solarium ale i tak będziesz nieszczęśliwy. czemu? bo w Twoim idealnie poukładanym świecie zabraknie tych, którzy są Ci najbardziej potrzebni , a których z własnej winy mieć nie będziesz - przyjaciół.
|
|
|
|