Co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że zdaję sobie sprawę z tego, że on o mnie nie myśli. Traktuje mnie jak każdą inną dziewczynę, którą miał wtedy kiedy mu się nudziło. Ja natomiast nie potrafię przestać go kochać, mimo tego co zrobił. Ciągle o nim myślę, ciągle wspominam wspólne chwile, ciągle mam jego twarz przed oczami.. Ciągle pamiętam ten ostatni jebany piątek, który razem spędziliśmy. Wtedy wszystko było takie cudowne i nic nie wskazywało na to, że wszystko się tak po prostu skończy, że pryśnie jak bańka mydlana, że rozpłynie się jak we mgle.. Cały czas pamiętam jego słowa skierowane w moją stronę, wspólne spacer, pocałunki, smsy. Dlaczego tak ciężko jest zapomnieć? Dlaczego nie potrafię przestać go kochać mimo tego ile przez niego wycierpiałam? Mimo tego, jakim jest kretynem? Chyba nigdy nie znajdę odpowiedzi na to pytanie. To wszystko jest takie trudne.. Staram się być silna, ale wspomnienia coraz częściej i mocniej mnie przytłaczają..
|