|
ciemnastronaraju.moblo.pl
Nagle zdajesz sobie sprawę że to już koniec. Naprawdę. Nie ma drogi powrotnej jest Ci żal. Próbujesz sobie przypomnieć kiedy to wszystko się zaczęło a zaczęło się wcze
|
|
|
Nagle zdajesz sobie sprawę, że to już koniec. Naprawdę. Nie ma drogi powrotnej, jest Ci żal. Próbujesz sobie przypomnieć kiedy to wszystko się zaczęło, a zaczęło się wcześnie, o wiele za wcześnie. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że nic nie zdarza się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo.
|
|
|
każdy traci czasem coś, w czym widział definicje szczęścia. siła polega na tym, żeby po tym ogarnąć dupę i ruszyć przed siebie, zostawiając za sobą , to o co walczyliśmy przez długi czas, ale przegraliśmy tę bitwę. nie pozwolić, by walczyć o przegrane sprawy tylko budować nową przyszłość z ludźmi, którzy zostali.
|
|
|
i tak mijają kolejne dni, które nie mają żadnego głębszego sensu. brak Ciebie równa się z utraceniem połowy siebie. tej połowy, która chociażby wywoływała szczery, szeroki uśmiech na mej twarzy. pozbawiłeś mnie wiary w siebie. odebrałeś tą cząstkę mnie, która nie przejmowała się małymi niepowodzeniami. te niepowodzenia były mi obojętne tylko dlatego, że zawsze zdawałam sobie sprawę z tego, że mam obok siebie kogoś kto mnie wesprze i pomoże korygować popełnione błędy. Ty mnie tego pozbawiłeś. ograbiłeś mnie z tego poczucia bezpieczeństwa, pewności siebie oraz tego, że mogę wszystko.
|
|
|
najbardziej boli fakt, gdy dowiadujesz się, że wszystkie wypowiedziane słowa były jedną wielką ściemą. najgorzej dołuje to, że byłaś święcie przekonana co do jego miłości wobec ciebie, a on tak perfidnie się tobą bawił. wmawiasz sobie, że już ci przeszło, że się pozbierałaś, ale wystarczy spotkać go przypadkiem na ulicy, a wspomnienia uderzają cię z całej siły w twarz. upadasz i nie masz siły wstać,wszystkie problemy trzymasz w sobie, twierdząc, że dasz radę, bo jesteś silna, ale to zabija cię od środka i nadejdzie dzień, kiedy upadniesz i już nie wstaniesz przykryta nawałem wspomnień .
|
|
|
o to właśnie w tym wszystkim chodzi, na początku ma boleć, łzy, krew i próby samobójcze mają dać Ci do zrozumienia, że życie w każdej chwili może z Tobą tak po prostu wygrać. i właśnie wtedy kiedy ono pokłada Cię po raz kolejny na glebę, Ty musisz wstać choć nie wiem jak cholernym wyczynem by to było, wstać i uświadomić sobie, że jest jeszcze wiele rzeczy, które mogą cieszyć, że jest wiele osób, którym zależy. z uniesioną głową ku górze iść przed siebie, nie dając życiu kolejnej satysfakcji z wygranej, i już nigdy nie popełnić tego samego błędu, już nigdy więcej nie cierpieć tak samo .
|
|
|
Wjechałeś w życie jak bit Chady. Dawałeś wskazówki i siłę jak teksty Hemp Gru. Pokazałeś ciężkie życie jak Peja. Zostawiłeś
blizny na psychice i odszedłeś jak Magik.
|
|
|
To takie chujowe, stoisz i patrzysz jak odchodzi ktoś, kto był dla ciebie całym światem, ktoś bez kogo nie wyobrażałaś sobie ani jednego dnia, a teraz każdy kolejny dzień będzie musiał ci pomóc zapomnieć o tym wszystkim co was łączyło.
|
|
|
niedawno byliśmy dziećmi, świat bez problemów, siniaki na kolanach i pozdzierane łokcie to największy ból naszego dzieciństwa. strach przed potworami wyskakującymi z pod łóżka i szafy, gdy zawsze uciekaliśmy do najbezpieczniejszego miejsca, czyli silnych ramion taty. a dziś? największym bólem jest złamane serce, strachem ten przed jutrem, a najbezpieczniejsze miejsce na świecie przestało istnieć z dniem, w którym odszedłeś.
|
|
|
Czasami wspominając dzieciństwo, mam cholerną ochotę przeżyć je jeszcze raz. Znowu chcę wyjść na podwórko o 9 rano i wrócić o 19:00. Chcę bawić się w chowanego czy berka. Chcę wspinać się po drzewach, nie martwiąc się, że będę miała siniaki. Chcę bawić się piasku i udawać, że gotuję. Chcę bawić się lalkami i ubierać duże szpilki mamy. Chcę biec ze złotówką do sklepu po chipsy i lizaka. Chcę być znowu dzieckiem.
|
|
|
Przychodzi moment, gdy przestajesz czekać. Nie, nie przestajesz kochać,po prostu uświadamiasz sobie, że nie macie już szans. Nie patrzysz na wyświetlacz telefonu z nadzieją, że zobaczysz tam jego imię, na gadu siedzisz na niewidocznym i nie łudzisz się nawet, że odwiedza choćby Twój profil na fejsie. Wypychasz go ze swojego życia, zaczynasz jakoś funkcjonować bez tego durnego uczucia w środku, że coś może jeszcze nadejść. Przykro mi, nic już się nie wydarzy, on nie wróci, nie odbudujecie niczego na nowo. Możesz spać spokojnie skarbie, już nie błąkasz się w moich snach.
|
|
|
To nie jest ból przypominający ten gdy w coś się uderzysz. To taki tępe cierpienie,którego nie da się porównać. Dokładnie tak jakby część Ciebie wyszła i stanęła obok, a Ty już nie możesz być sobą. Wszystko staję się cięższe, a jeden ruch ręką to niemalże już powód do dumy. Podnosisz do ust kubek z herbatą, zaciągasz się papierosem, przeżuwasz kanapkę, ubierasz się, a każda z tych banalnych czynności staję się Twoim maksimum dziennym. Leżysz w łóżku i nawet nie płaczesz. Gapisz się w sufit i czujesz, że coś obcego w Tobie siedzi i uwiera w samo serce. Wiesz co jest Ci obce? Życie bez niego.
|
|
|
|