|
chokoreeto.moblo.pl
Biednemu to zawsze wiatr w oczy chuj w dupę nóż w serce i chleb masłem do ziemi.
|
|
|
Biednemu to zawsze wiatr w oczy, chuj w dupę, nóż w serce i chleb masłem do ziemi.
|
|
|
pyskuję. jestem cholernie wredna - bo często gubię granicę pomiędzy ironią a najzwyczajniejszym w świecie chamstwem. mimo iż jestem odważna, często cofam się przed pewnemi celami w życiu, bo po prostu się ich boję. wszędzie jest mnie pełno - lubię prowokować, i kłócić się. piję - bo lubię dobre imprezy. mam swoje zdanie, którego uparcie bronię. często chodzę smutna. nauczyłam się udawać 'szczery' uśmiech. często zawodzę, i dość często jestem po prostu beznadziejna. wiem, mamo - nie taką chciałaś mieć córkę.
|
|
|
się okazało, że żyję w świecie, kur*a, romantyczek....
nie ma silnych i twardych kobiet, są tylko takie co beczą i płaczą, że nikt nich nie chce, a przy okazji psują nastrój i humor innym
feministka ze mnie żadna, ale nóż w kieszeni to mi się otwiera raz po raz.
|
|
|
najbardziej bolały mnie zerwane przyjażnie z osobami,które były dla mnie bardzo ważne.
— były i są. ale przecież nie napisze Wam tego bo wyjdę na idiotkę.tęsknie
|
|
|
wyrosłam z bycia oddaną, wierną, grzeczną, miłą, cudowną, romantyczną, słodką, genialną, kochającą, wrażliwą. nie jestem wsparciem, lekiem do rany przyłóż, nie ocieram łez, nie przytulam na zawołanie i nie mówię, że się ułoży. jestem zniszczona, nieuprzejma, jestem nałogowcem. klnę i upijam się do nieprzytomności - odzwierciedlenie życia.
|
|
|
Miałam kaca, podarte rajstopy i złamane obcasy. Rozmazany makijaż, spuchnięte oczy i świeże rany na nadgarstkach. Niedziele przecież zawsze były od umierania. W niedziele nigdy nic, nawet jakby coś się chciało. W niedziele załamuje się ręce i płacze. Niedziele nie mają w sobie nic z życia, są zaspane. Niedziele śmierdzą poniedziałkiem, a jeszcze bardziej minioną sobotą, alkoholem i wymiocinami. W niedziele najlepiej w ogóle nie rozmawiać, bo słów brakuje. Ale przecież my musieliśmy rozmawiać, wyjaśniać i próbować. Tylko później. Później, bo teraz umieram.
|
|
|
Teoretycznie nie tęsknie, o praktyce nie mówmy.
|
|
|
Potem, przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
|
|
|
bo mnie już kurwa nic nie cieszy, nic, jestem wypełniona obojętnością i zrezygnowaniem,które wręcz kipi ze mnie, nie zależy mi na niczym, nie chce mi się walczyć, nie czuje takiej potrzeby, i nie myśl sobie, że to przez Ciebie, w żadym wypadku, może od Ciebie się zaczęło, ale teraz to juz zupełnie co innego .
|
|
|
I oczekujesz szczerości, a sam trwasz w kłamstwie. I mówisz o zaufaniu, a sam nie ufasz. Czy to jest Prawda, co zagląda zza okna? Niby jest. Pozorna.
|
|
|
czasem się zastanawiam, czy naprawdę masz mnie w dupie, czy po prostu sprawdzasz ile wytrzymam.
|
|
|
każdy z nas odczuwa jakieś skutki , zawalonych spraw w przeszłości.
|
|
|
|