|
callrecording.moblo.pl
Wiesz co to miłość? To jeden wielki nóż który niezależnie od chwili wbija Ci się w serce.
|
|
|
Wiesz co to miłość? To jeden wielki nóż, który niezależnie od chwili wbija Ci się w serce.
|
|
|
Była nadzieja, urojone szczęście, a nawet miłość. Był stek bzdur, kłamstwa. Wiesz czego nigdy nie było? Ciebie.
|
|
|
oddam życie w dobre ręce.
|
|
|
Każdy pocałunek który jej składał, wbijał coraz mocniejsze ostrza w moje serce.
|
|
|
Chciałabym być powodem jego szczęścia.
|
|
|
Miałam za nim nie tęsknić, a znów włączył mi się masochizm i siedzę w jego koszulce, przeglądając nasze wspólne zdjęcia.
|
|
|
Z wielką ochotą spędzę z Tobą resztę swojego życia. Będę dzielić z Tobą kołdrę, ustąpię Ci nawet pierwszeństwa w kolejce do łazienki. Będę znosić Twoje humory i dzielnie zbierać okruszki czpisów z naszego wspólnego łoża małżeńskiego. Będę zamiast Ciebie wstawać w nocy, by nakarmić nasze dzieci. Będę gotowała Ci obiady tak smaczne, że niejeden kucharz będzie mógł się schować. Wytrwale będę podawała Ci pilot do telewizora, a podczas meczu przynosiła piwo z lodówki. Chętnie będę do nas zapraszała Twoich kolegów w sobotnie popołudnia, byś mógł sobie zagrać z nimi partyjkę w pokera, podczas gdy ja zabiorę dzieci do swojej matki. Zrobię wszystko o co poprosisz. Będę idealną żoną, matką, kochanką. Tylko zrób dla mnie jedno. Pokochaj mnie.
|
|
|
Byłam obok gdy płakał. Byłam obok gdy opowiadał całe swoje dzieciństwo. Byłam obok, gdy nie miał już siły się podnieść. Byłam obok, gdy wspominał i bezradnie rozkładał ręce. Byłam obok, jak siedząc na krawężniku postanowił zacząć nowy rozdział w życiu. Byłam obok, gdy znów się zakochiwał. Byłam obok, przez połowę jego życia i właśnie dlatego w swoim sercu nawet nie brał mnie pod uwagę jeśli chodziło o znalezienie osoby, z którą bedzie dzielił resztę życia.
|
|
|
Przestrzeń między jego ramionami, była jak mój własny, prywatny eden.
|
|
|
Złapał za jej kruche ramiona i zaczął potrząsać z całych sił. Szarpał nią, aż wreszcie wymierzył w jej twarz i uderzył z całej siły. Nie krzyczała, nawet nie płakała. Bezwładnie oparła się o ścianę i osunęła na podłogę. On krzyczał, co rusz kopał ją, szturchał. W powietrzu czuć było tylko alkohol i delikatny zapach jej perfum. " Obudź się do jasnej cholery, co pieprzona księżniczko?". Spojrzała na niego i po raz pierwszy po jej policzku spłynęła łza. Mówił to z taką obojętnością. Zupełnie jakby te kilka lat razem, były tylko nic nie znaczącą chwilą w jego życiu. Złapał ją mocno za rękę i pociągnął do góry. Spojrzał jej w twarz, zaśmiał się i znów uderzył. Wykrzyczał, że jej nie kocha. Podeszła do stołu. Chwyciła nóż i przystawiła go ostrym końcem do swojej klatki piersiowej. Jej serce należało do niego, a z chwilą gdy on przestał ją kochać, przestało bić. Był już tylko zbędnym narządem. Umarła za niego. Z miłości. Kochała go tak mocno, jak on jej nienawidził. I właśnie to ją zabiło.
|
|
|
Dokładnie czułam jak wbija swoje palce w moją dłoń. Trzymał ją chyba z całej siły, jakby bał się, że za moment będę chciała się wyrwać. Bezwładnie trzymałam swoją rękę, nie próbując nawet odwzajemnić uścisku. Cały ten jego dotyk, stawał się coraz bardziej bolesny. Powodował wręcz nieziemski ból idący prosto do serca, które nie czuło już nic, a stało się już po prostu zwykłym narządem odpowiedzialnym za pompowanie krwi. I to wszystko dzięki niemu i tej wymarzonej miłości.
|
|
|
Uwielbiam sposób, w jaki mnie kochasz.
|
|
|
|