|
briefly.moblo.pl
nie krzyczcie już na mnie proszę
|
|
|
nie krzyczcie już na mnie, proszę
|
|
|
miało być coraz lepiej, a zamiast tego po każdym razie jestem coraz bardziej wściekła. ale spokojnie, być może to chwilowe i w końcu spełni moje oczekiwania. ja po prostu chcę się dobrze czuć z samą sobą.
|
|
|
nie ważne, że właśnie jestem z nim, wystarczy jedno słowo i momentalnie przestaje to mieć znaczenie, a cała moja uwaga skupia się na tobie.
|
|
|
nie potrafię wyrazić swoich uczuć
mój stan emocjonalny wciąż tkwi w bezruchu
tracę kontakt z otoczeniem
może już skazany jestem do końca na niepowodzenie
nie próbuję na nowo żyć, tak odchodzą dni
przemawia przeze mnie kryzys osobowości
mam już tego dość, nie wytrzymam chwili dłużej
zapadam w sen i znów się w tej samej chwili budzę / W.E.N.A.
|
|
|
a może tak na prawdę, nie chcę tego widzieć? przyjęłam bezpieczną postawę, taką przy której nie będę musiała odpowiadać na wiele pytań. wstaję, uśmiecham się i staram się tak wytrzymać do końca lekcji. to nic, że nie mam ochoty na cokolwiek. nie odczuwam głodu, zmęczenia przez brak snu, nie czuję nic. zmuszam się do codziennych czynności. nikotyna stała się cudownym lekarstwem na wyciszenie, na te kilka minut zapomnienia o wszystkim. ale przecież jest dobrze. w nocy trochę popłaczę i zacznę kolejny dzień. jest dobrze.
|
|
|
to teraz tak się bawimy? ok, już jeden to próbował.
|
|
|
pierdolę chorobę i wszelkie konsekwencje. bracia zawsze mi mówili, że mam niszczyć swoich wrogów. więc kochane ciałko, po raz ostatni jesteś w takim stanie.
|
|
|
nie chcę już tego wszystkiego. widzę jak teraz to przeżywam i nie chcę aby tak to miało wyglądać. mam najnormalniej dosyć. czuję się nikim, rozumiesz? nie, nie sądzę. to co widzisz jest sztuczną imitacją. coś jak halucynacja, widzisz to co chce abyś widział, mimo że to nie istnieje. duszę się w bańce, którą sama stworzyłam. to miało być idealne miejsce, nieskazitelne, a zamiast tego codziennie narasta we mnie wobec niego nienawiść. nienawidzę was wszystkich, dokładnie! jednym małym gestem potraficie sprowadzić mnie na samo dno i z szyderczym uśmiechem jeszcze dokopać. już dawno przestaliście być ludźmi. pragnę się od tego wszystkiego oderwać, uciec jak najdalej. jedynym problemem jest to, że najnormalniej nie mam jak. więc wciąż siedzę tu i duszę się, nade wszystko nienawidząc samej siebie. jestem za słaba.
|
|
|
i może troszeczkę zbyt mocno zaczynam to czuć
|
|
|
nie zaczynaj więcej tego tematu. nawet nie wiesz jak bardzo mnie to boli. każdy twój dotyk, powoduje, że moje ciało napręża się w strachu przed kolejnym. cieszę się, że dla ciebie jest ono "idealne", ale ja nie mam wielu powodów do radości z niego i nie każ mi się tłumaczyć dlaczego. spróbuj mnie chociaż trochę zrozumieć i daj mi czasu. nie chcę abyś był kolejnym powodem nienawiści do niego.
|
|
|
nie jestem odpowiednią osobą do tego typu relacji. nie dam ci tego czego pragniesz i możesz być pewny, że odejdę szybciej niż byś tego chciał. ale teraz pragnę cię mieć obok. bez pytania, zacząć cię namiętnie całować, wtulić w twoje drobne ciało. chcę cię poczuć przy sobie. Boże, to niedorzeczne. błagam, pomóż mi jakoś uspokoić to pragnienie, zanim ponownie mnie tam zaciągnie.
|
|
|
Znowu czuje Twój zapach na ustach,
gdy patrzę jej w oczy, choć to kolejna z nocy kiedy nie ma Cie obok.
Mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej. Daje słowo oddałbym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą. / Miuosh
|
|
|
|