 |
anylkaa.moblo.pl
wychodząc późnym wieczorem ode mnie wyszeptał jeszcze że bardzo mnie kocha. byłam szczęśliwa mega szczęśliwa. pocałowałam go najczulej jak potrafiłam a on znikając
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
wychodząc późnym wieczorem ode mnie, wyszeptał jeszcze, że bardzo mnie kocha. byłam szczęśliwa, mega szczęśliwa. pocałowałam go najczulej jak potrafiłam, a on, znikając gdzieś za drzewami nigdy więcej się nie pojawił.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
a na rulonie papierosa napiszę Twoje imię, dwa uzależnienia w jednym pakiecie..
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
I pamiętaj ja nigdy nie zapomnę tego jak pisałeś że mnie kochasz.! tego jak przytulałeś mnie i mówiłeś że ślicznie pachnę.! tego jak gadaliśmy godzinami o niczym i trzmaliśmy się za ręce.! tego jak wymuszałeś żebym Ci dała buziaka i tego jak fochałeś się jak nie odpisałam Ci na smsa o 3 nad ranem.! pamiętaj skarbie takich rzeczy się nie zapomina.;**
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
`i chociaż bysmy byli najbardziej pokłóceni na świecie,to wiem,że zawsze napiszesz`// anylkaa
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
i tak już po prostu jest. nie zasnę bez telefonu na wyciągnięcie ręki.. nigdy. nie ma takiej możliwości. logiczne, że nie napiszesz, nie zadzwonisz.. nie ma na co liczyć. ale cholera.. gdzieś tam w głębi serca jest ta mała iskierka nadziei. i każdej nocy to złudne czekanie na zwykłe 'śpij dobrze'.. nic więcej.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
słuchaj. możesz mi mówić, że mnie kochasz, że jestem najważniejsza, najpiękniejsza i w ogóle taka super, ekstra. mów, że istniejesz tylko dla mnie. ale, do jasnej cholery, pogódź się z tym, że nauczyłam się wyczuwać kłamstwa, nawet tak zawodowego oszusta jak Ty, kochanie.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
(...) wiedział, że nie ma dla niej ratunku. krew płynęła strumieniami z rany i ust. traciła tętno. pocałował ją w czoło, powoli wstał, zadzwonił na policję, żeby powiedzieć o zdarzeniu. usiadł oparty o pień. patrzył na nią. niespodziewanie jej usta poruszyły się. wybełkotała ostatnie słowa przez krew - 'kocham Cię na zawsze.'
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
ruszyła biegiem w stronę lasu. miała niesamowite tempo. dotarła w Ich miejsce. oparła się o pień, zaczęła płakać. wykrzyczała jak strasznie go nienawidzi za to co jej zrobił i jak bardzo nadal go kocha za wszystko inne, nawet za te głupie kłótnie, które tak cudownie się kończyły.. nigdy nie czuła się tak źle.. było jej tak niedobrze, ciężko. chciała, żeby tu był.. obok, razem z nią. potrzebowała, żeby ją przytulił i szepnął do ucha 'będzie dobrze. jestem przy Tobie.', niby zwykle słowa, a dodawały sił. teraz nie miała ich w ogóle. wyjęła z plecaka nóż. przyłożyła go sobie do płuc. i wtedy usłyszała oddalony krzyk - 'nieee, kochanie! nie rób tego! nie!'. nie musiała się odwracać, nie miała wątpliwości. to był On. wszędzie rozpoznała by ten głos. odkrzyknęła - 'boli, skarbie. boli!' i wbiła narzędzie w ciało. dobiegł do niej. 'przepraszam' - powiedział. ostatkami sił przymrużyła oko. 'miło Cię widzieć. wybaczam..' - wyszeptała nie mogąc złapać oddechu. (...)
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
`do końca roku koniec z wódka xD`
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
zerwał z nią. nie mogła się poddać. musiała tą bitwę wygrać. nie wiedziała jak, ale musiała. napisała list o tym jak cholernie ją zranił. włożyła go koperty z napisem 'dla tego kogo kocham. na zawsze.. do końca.'. położyła dokument na nocnej szafce, wiedziała, że ktoś prędzej, czy później tam podejdzie. wzięła do ręki nóż. starannie, zwinnym ruchem wbiła go sobie między płuca. krew zaczęła wypływać z jej ust.. opadła powoli na ziemię z myślą 'przynajmniej będzie miał wyrzuty sumienia.. chyba.' leżąc na ziemi wydukała dławiąc się krwią 'zawsze będę Cię kochać, skarbie. przepraszam.'
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
nie chciała się zakochać. miała niemiłe doświadczenia. szukała pocieszenia, nic więcej.. chciała w końcu się pozbierać, miała już tego wszystkiego serdecznie dosyć. i wtedy pojawił się On. był przy niej zawsze, gdy tego potrzebowała. rozumieli się bez słów. powoli, małymi krokami odbudował jej serce. rozkochał ją w sobie. i odszedł.. wszystko zaczęło się od nowa.
|
|
 |
anylkaa dodano: 10 października 2010 |
|
pokochał ją w momencie kiedy z nim zerwała, kiedy ją stracił. myślał, że jeszcze dużo czasu spędzą razem w szkole, jeszcze nie raz pogadają na gadu. mylił się. tak cholernie się mylił. wyjechała z miasta, przeprowadziła się. usunęła wszystkie konta w necie.. zmieniła numer gadu i tel. dopiero teraz zobaczył co to znaczy na prawdę kochać. po raz pierwszy dostał kopa od życia. zmienił się.. totalnie. ale ona nie wróciła.. już nigdy.
|
|
|
|