|
bananowyczips.moblo.pl
Jedna wiadomość i wszystko wraca. Każda rozmowa każdy gest wszystko! Wraca to piekło ta walka z samą sobą po to tylko by przypodobać się tej konkretnej osobie.
|
|
|
Jedna wiadomość i wszystko wraca. Każda rozmowa, każdy gest - wszystko! Wraca to piekło, ta walka z samą sobą po to tylko, by przypodobać się tej konkretnej osobie.
|
|
|
Wiesz, co jest najtrudniejsze? To, że idziesz wciąż w te same miejsca z ogromną nadzieją, ale już bez tych samych ludzi. I wtedy właśnie zdajesz sobie sprawę ze swojej samotności.
|
|
|
Dzisiaj czuję się inaczej niż zwykle, ta tęsknota wzrosła do maksimum. Nie wiem, jak to sensownie oddać słowami i czy to w ogóle możliwe, ale czuję, jakbym nosiła w sobie jakiś ogromny ciężar, jakby moje serce z dnia na dzień pokrywało się coraz grubszą warstwą kamienia - symbolu żalu, tęsknoty i pustki.
|
|
|
Może nie potrafiłam pokazać Mu, że znaczył dla mnie dużo więcej, niż wszystko.
|
|
|
I pokochałam nawet to zimno, które otacza mnie dzięki Niej.
|
|
|
"Oddycham powoli. Jedzenie to życie. Wydech, kolejny wdech. Jedzenie to życie. I na tym polega problem. Gdy żyjesz, ludzie mogą cię krzywdzić. Łatwiej jest zwinąć się w kłębek w klatce z kości albo w zaspie zagubienia. Łatwiej jest wszystkich wykluczyć." / believeee
|
|
|
Dusza wciąż dławi się swą chudością. Tutaj ciało to tylko przeszkoda. Chcę by znikało, by z dnia na dzień było go coraz mniej. Do tego dążę, tego wymaga ode mnie moja Królowa.
|
|
|
Ona sama mnie wybrała. Nie pozwalała o sobie zapomnieć. Stwierdziła, że mam silną wolę, że dam radę, podołam wyzwaniom. Udało się. Osiągnęła swój cel, sprawiła, że ją pokochałam. Nie zważałam nawet na to, że zniszczyła mi całe życie. Anoreksja - moja królowa.
|
|
|
Nienawidzę każdej sekundy mojego życia bez Ciebie.
|
|
|
To ten cholerny ból przywiódł nas w to miejsce.
|
|
|
I wiesz, już nawet nie chcę walczyć o to powietrze.
|
|
|
[2] Zaciągam się po raz kolejny tym chłodnym powietrzem, powieki stają się ciężkie, aż w końcu pokrywają moje brązowe oczy, które kiedyś tak kochałeś.
Znów Cię widzę. Uśmiechasz się. Czuję nawet zapach tamtego wieczoru, tego ostatniego spędzonego razem. Nie przypuszczałam, że kolejnych spotkań nie będzie, że więcej nie będę mogła Cię przytulić, pocałować, albo chociaż powiedzieć "Cześć" w Twoim kierunku.
Podnoszę wzrok ku niebu. I krzyczę z całych sił:
Dlaczego?!
|
|
|
|