[2] Zaciągam się po raz kolejny tym chłodnym powietrzem, powieki stają się ciężkie, aż w końcu pokrywają moje brązowe oczy, które kiedyś tak kochałeś.
Znów Cię widzę. Uśmiechasz się. Czuję nawet zapach tamtego wieczoru, tego ostatniego spędzonego razem. Nie przypuszczałam, że kolejnych spotkań nie będzie, że więcej nie będę mogła Cię przytulić, pocałować, albo chociaż powiedzieć "Cześć" w Twoim kierunku.
Podnoszę wzrok ku niebu. I krzyczę z całych sił:
Dlaczego?!
|