 |
anylkaa.moblo.pl
W dzikim tłumie oszałamiających dziewczyn ja jedna wydaje się nijaka. Wchodzisz w towarzystwie kolegów . Idziecie w moim kierunku. W moje serce wstępuje nadzieja. I gd
|
|
 |
"W dzikim tłumie oszałamiających dziewczyn , ja jedna wydaje się nijaka. Wchodzisz w towarzystwie kolegów . Idziecie w moim kierunku. W moje serce wstępuje nadzieja. I gdy już myślę , że patrzysz na mnie , i to do mnie się uśmiechasz , Ty przelotnie zerkasz na moją osobę i mówisz: przepraszam , możesz się przesunąć?. Już wiem , że to nie na mnie patrzyłeś , to nie do mnie się uśmiechałeś. ja byłam tylko przeszkodą , którą trzeba było sprzątnąć, bo zagracała drogę"
|
|
 |
"Straciłam Cię , bo mnie zostawiłeś. Płakałam jakbyś odszedł , tam do góry. Uciekałam kiedy cię zobaczyłam, miałam ochotę się zabić gdy widziałam twoje ręce spoczywające na jej ramionach. Ciągle żyję w irracjonalnej żałobie. A przecież nie umarłeś, chociaż bardzo tego żałuję. Wtedy wiedziałabym , że odszedłeś , ale mnie kochałeś, a nie zostawiłeś dla innej."
|
|
 |
Uciekam do świata snów. Do miejsca gdzie jestem inna ,
|
|
 |
W najmniej spodziewanym momencie jedna rzecz potrafi przypomniec o tym wszystkim , o czym probowalismy zapomniec przez dlugi okres czasu . I znow wszystko kojarzy sie tylko z Nim . Zamykajac oczy widzimy znow te oczy , usmiech , gesty charakterystyczne dla Niego. Kiedys tak irytujace spojrzenia i usmiechy, dzis oddalabym wszystko , zebys tylko popatrzy na mnie tak jak wtedy. Nie chce miec tej pieprzonej nadziei ! Nie chce widziec Jego osoby , bo kazda czesc ciala krzyczy , ze nadal mnie kocha . Nie chce wiedziec jego oczu , bo w nich widze ta nasza , mala milosc . Chce nie czuc nic .
|
|
 |
'nie musimy zadawać pytań . wiemy , czy zrobić herbatę czarną czy zieloną , czy szpinak to przyjaciel czy wróg , czy potrzebna jest szklanka ciepłego mleka , by ukoić rozkołatane myśli przed zaśnięciem . wiemy , jakie rozrywki lubi przyjaciółka , jakie książki , jaką muzykę . wiemy , jakie kwiaty sprawią jej radość i jaki zapach ją oczaruje . znamy swoje dziwactwa . i tak każde nasze spotkanie jest jak powrót do przytulnego domu
|
|
 |
Był zabawny, mieli podobne poczucie humoru. Bez pretensji i udawania poświęcał jej czas, który wykorzystywała cały, do ostatniej minuty. Zrobiła z niego powiernika swoich myśli, tych najskrytszych, najintymniejszych. Dziś jest jakoś smutno, za późno. Zanim zauważyła, już była zakochana
|
|
 |
Siedziała w autobusie, nareście niecierpliwie czekany powrót do domu. Czasem zerknęła na niego. Siedział na przeciewko. Wspominała jego poważną twarz, która tak bardzo zmieniała się, gdy okryję ją uśmiech. Czesto słuchał muzyki i patrzył nieobecnym, jakby smutnym wzrokiem w dal.
A ona?
Nie żyłą nadzieją, pogodziła się z losem.
Tylko czasem, gdy go spotkała, nie chciała być tym, kim jest
|
|
 |
ja nie wybaczam niczego. nawet jeśli w piątej klasie zwędziłeś mi pomarańczową kredkę, to jesteś już zawsze na mojej czarnej liście, draniu.
|
|
 |
mówię coś, a w głowie mam
stare numery telefonów,
nieaktualne adresy,
mnóstwo BARDZO wulgarnych wyrazów.
|
|
 |
Udawało jej się przewyciężać swoje małe słabości, ale poniosła klęskę w sprawach ważnych. Roztaczała wokół aurę kobiety niezależnej, choć rozpaczliwie potrzebowała kogoś obok siebie. Była w różnych miejscach, gdzie zwracała na siebie uwagę, ale noce z reguły spędzała samotnie [...], patrząc na rozregulowany telewizor. W oczach przyjaciół uchodziła za wzór godny naśladowania, traciła większość swojej energii, usiłując być zawsze na miarę takiego obrazu siebie, jaki sama stworzyła
|
|
 |
'- Nigdy nie będę dziwką ! - zaśmiała się dźwięcznie. Gdy podchodzę do latarni - one gasną . - Twój blask przyćmiewa wszystko - powiedział z nutą ironii '
|
|
 |
Skoro urodziłaś się s**ą to księżniczką nie umrzesz .
|
|
|
|