 |
ansomia.moblo.pl
miłość to fizjologiczna psychoza. całkowite zawężenie procesów poznawczych i intelektualnych. zaburzenie świadomości. rozszczepienie emocji i działania. bywa nieulecza
|
|
 |
miłość to fizjologiczna psychoza. całkowite zawężenie procesów poznawczych i intelektualnych. zaburzenie świadomości. rozszczepienie emocji i działania. bywa nieuleczalna.
|
|
 |
pamiętasz te wszystkie bajki o księżniczkach, rycerzach na koniach i wielkiej miłości? zapomnij.
|
|
 |
wymyśliła go sobie? nie, myślała, że mówi prawdę, że te iskierki w jego oczach są prawdziwe. głupia.
|
|
 |
starsi nigdy nas nie rozdzielą. oni mają problem z nami, a my oprócz problemu z nimi, mamy jeszcze siebie. pamiętaj skarbie.
|
|
 |
stworzymy wspólną bajkę. bajkę o miłości. idealną. bez wad i zazdrości. i będzie ona trwać od wieczora do godziny 6. by skończyć się wraz ze znienawidzonym dźwiękiem budzika. i tak co noc. wyimaginowana miłość. jesteś za?
|
|
 |
trudno było stłumić żar ust, gdy w głowie szumiało od wódki.
|
|
 |
i tak przy okazji zatrzymywała się w jego życiu. na chwilę. jak pomiędzy stacjami.
|
|
 |
mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia. plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się, że jest jak najbardziej realny. byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i bratnimi duszami. wszyscy uważali, że bycie razem jest ich przeznaczeniem. ale tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie bezdusznie zmieniło zdanie.
|
|
 |
rozstanie boli tak bardzo dlatego, że nasze dusze stanowią jedno. może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu siebie odnajdywaliśmy. i może za każdym razem z tego samego powodu nas rozdzielano. co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa się pożegnaniu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium przyszłego pożegnania.
|
|
 |
goniłam mój ideał. ciągle pragnąc ciebie, zgubiłam gdzieś codzienność. zapomniałam o otaczającym świecie, straciłam jeszcze więcej, straciłam kogoś lepszego.
|
|
 |
nienawidzę cię za wszystko. za to, że dałeś mi tę cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. za nieprzespane noce i litry połykanych łez. nienawidzę cię za wiele rzeczy, a przede wszystkim za to, że mimo tego jak doskonale cię znam, wciąż cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
 |
- kochanie, powiedz mi coś słodkiego. - nie teraz, jestem zajęty. - kochanie, no powiedz mi coś słodkiego. - naprawdę, teraz nie mam czasu. - ale kochanie, chociaż jedno słówko. - miód, cholera i odpierdol się.
|
|
|
|