 |
ansomia.moblo.pl
kto by pomyślał że po czterech miesiącach nadal będę wzdychać do tego palanta a wspomnienia o nim nie będą dawały mi żyć.
|
|
 |
kto by pomyślał, że po czterech miesiącach nadal będę wzdychać do tego palanta, a wspomnienia o nim nie będą dawały mi żyć.
|
|
 |
minęło kilka lat, pełno ludzi, więcej szmat.
|
|
 |
ja kocham ciebie, ona twoją wypłatę. ale wolisz ją, bo ma większe cycki i nosi krótsze spódniczki, rozumiem.
|
|
 |
bo czasem jest tak, że chciałabym ją uderzyć. to nie to, że jej nie lubię. nic do niej nie mam. jestem jednak ślepa. zazdrość przysłania mi wzrok, wiesz?
|
|
 |
bezcenna jest twoja mina, kiedy bawisz się moim telefonem, a wchodząc w wiadomości nie znajdujesz żadnych znaczących, oprócz tych od ciebie.
|
|
 |
zmusił mnie do tylu kłamstw, tylu innych, okropnych rzeczy. a ja nie potrafiłam nawet odmówić. dla niego umiałam zrobić wszystko.
|
|
 |
potraktował mnie jak zabawkę. taką beznadziejnie, spieprzoną zabawkę. a ja nie odmawiałam mu przyjemności. dziecku niczego się nie odmawia. i wyszło, że jest największym chujem, a ja nadal mam ochotę powiedzieć mu prosto w oczy "pobaw się mną".
|
|
 |
chciałam cię przeprosić. za to, że cię kocham. za serce, które z bólu pęka. za to, że przez ciebie płaczę. za to, że się już poddałam. za to, że chcę zapomnieć o tobie. za wszystkie wspomnienia, bo zostały już tylko one.
|
|
 |
zwykle opowiadając o barwie twoich inspirujących oczu, dostaję słowotoku, mówię i mówię, aż do utraty tchu.
|
|
 |
kup mi wino i pozwól mówić. zasnę ci gdzieś między kanapą, a nogą od stołu i będziesz mnie zbierać. potem trochę po histeryzuję, rozmaże makijaż i będę szczęśliwa, że mogłam pobyć mała dziewczynką bez emocjonalnej huśtawki i koziołkujących nastrojów.
|
|
 |
nawet nie wiesz jak się o ciebie boję, gdy widzę, że upadasz.
|
|
 |
jak byłam młodsza, to nienawidziłam chodzić na śluby. prawie wszystkie ciotki i podstarzałe krewne podchodziły do mnie, szturchały mnie w ramię mówiąc: "no, teraz twoja kolej". przestały, kiedy zaczęłam im robić to samo na pogrzebach.
|
|
|
|