|
agniesia600164305.moblo.pl
Ponoć jestem jak kot nie przyzwyczajam się do ludzi tylko do miejsc.. A ja powiedziałabym że jest właśnie odwrotnie.. Agnes
|
|
|
Ponoć jestem jak kot- nie przyzwyczajam się do ludzi, tylko do miejsc.. A ja powiedziałabym, że jest właśnie odwrotnie.. / Agnes
|
|
|
-Znów to robisz, znów się soku przez Ciebie śmieję. - To dobrze, kocham gdy się śmiejesz. - Ta, tylko co za dużo to nie zdrowo.. W tym momencie posmutniałam.. Ty odpowiedziałeś patrząc mi głęboko w oczy - Ja jestem 1oo% soku bez konserwantów, barwników i sztucznych słodzików, można powiedzieć, że jestem prosto z sadu, ale nie będę gardenowi konkurencji robił. Po czym pocałował mnie w czoło widząc jak na mojej twarzy znów pojawia się uśmiech i przy okazji wkurw na niego, że znów mnie rozwesela. Dlatego szybko zerwał dupę i poszedł do domu, przy czym napisał mi sms-a 'Nawet przez chwilę nie przeszło mi przez głowę bym mógł pomyśleć o tym by Cię rozśmieszyć, Mała ; *** ;p' I ta jebana satysfakcja że właśnie mam kogoś takiego jak on. / Agnes
|
|
|
Napisz do mnie jak wrócisz do domu - padło zdanie z ust mojego przyjaciela. Nie mam zamiaru- odparłam. Popatrzył na mnie ze zdziwiona miną, a ja dokończyłam - rzucam wszystko, od czego jestem uzależniona, czyli głównie Ciebie, bo jesteś gorszy niż jakiekolwiek używki. Żegnaj. Mówiąc to, uśmiechnął się pod nosem i odparł- jak tam chcesz, odwracając się na pięcie i idąc przed siebie. Wiedział, że tego nie zrobię, zbyt bardzo jest częścią mojego serca. / Agnes
|
|
|
Gdy się spytał, co tak właściwie nazywam uzależnieniem od niego, odpowiedziałam – Po prostu za dużo o Tobie myślę, jak już o Tobie pomyślę, to patrzę się na ścianę i się cieszę jak pojebana. Rano, gdy zobaczę sms-a od Ciebie to cieszę się jak dziecko i uśmiech zostaje mi do końca dnia, dopóki się tym nie zmęczę.Za każdym Twoim sms-em mówię „Ale to słodkie..” a moja twarz wygląda tak, że nie potrafię jej opisać i każdy mój kolejny chłopak jest zazdrosny o Ciebie, że mamy takie kontakty i jesteśmy tak do siebie zbliżeni. Jednym słowem jesteś gorszy niż jakakolwiek używka! Na co odparł- Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania. Po czym słodko się uśmiechnął, wiedział, że się uśmiechnę.- Znów to zrobił. Zrobił to, że nie mogę się na niego gniewać. Ja się na niego wkurzam, on coś powie i cała złość ucieka w niepamięć.. Jak ja go kocham. / Agnes
|
|
|
A kiedy On przestanie Cię kochać, zobaczysz noc w ciągu dnia. / Agnes
|
|
|
Mówiłam że zapomnę o nim. Przeżyję to, że widzę codziennie go na przerwie. Będę go unikać w szkole. Gdy będę go widzieć będę od razu odwracać wzrok.. Trzymałam się ostro tego. Zmienili nam plan szkolny. Spodobał mi się. Lecz gdy okazało się, że w czwartek mam z nim dwa wf-y to już znienawidziłam tego planu. Przecież miałam o nim zapomnieć..! Teraz zdaje mi się, że szkoła i życie robi mi na przekór, tylko po to bym się z nim pogodziła lub zaczęła z nim gadać.. Nie dają mi o nim zapomnieć.. Dlaczego ?! / Agnes
|
|
|
Gdy stałam na bramce, wszystkie inne piłki przepuszczałam oprócz jego. Jego piłka trafiona w moją bramkę, to tak jakby zadawał mi kolejne ciosy w moje serce. Nie mogłam na to pozwolić. Chciałam mu pokazać, że potrafię moje serce obronić przed jego kolejnymi ciosami i że na to nie pozwolę. / Agnes
|
|
|
A dziś, gdy graliśmy razem na wf-ie w nogę, byliśmy w przeciwnej drużynie. Pasowało mi to, jemu z resztą też. Spytałam się kolegów – Mogę kopać po kostkach ? – Pewnie mała, możesz wszystkich. – Ale ja chcę tylko jedną osobę. – Kogo ? – Sebastiana. Na ich twarzy pojawił się uśmiech, bo wiedzieli czemu a na jego-zdziwienie. Poszła w pole. Chciała go okiwać. Udało się jej aż 3 razy. Był zły. W końcu gra 4 lata w klubie piłkarskim, jest najlepszy, i dał się okiwać i to aż 3x.. Gdy się na mnie patrzył, był zdziwiony. Zaczął mnie obgadywać z kolegą.. Widziałam, że go to boli, że była daje mu w kość. Po prostu jego cierpienie dodaje mi satysfakcji i kolejnej dawki uśmiechu. / Agnes
|
|
|
Była tak na niego zła, że nawet podejście do niego przy kolegach, których nienawidzi, nie było dla niej straszne. / Agnes
|
|
|
Gdy się do niego rzucała, jego koledzy podeszli do niej i złapali ją za ręce. W tym momencie podwijała rękawy by go uderzyć. Popatrzyła się na nich z wkurwioną miną. Gdy popatrzyli na jej wyraz twarzy mówiący- puść mnie, bo jeszcze ty dostaniesz, przestraszyli się i ją puścili.Odszedł tylko dwa kroki w tył. Ona go złapała za jego klatę, którą tak bardzo kochała przytulać. Zrobiły się jej miękkie nogi, nie mogła się jednak poddać. Popchnęła go na ścianę. Gdy popatrzyła na jego twarz, zobaczyła ten szczery uśmiech, który tak uwielbiała. Za dobrze go znała. Jego oczy zdradziły go, że się cieszy na jej widok. Zaczęła się śmiać. Wyjaśnili sobie, co nieco. Powiedziała mu prosto w twarz, że ma w niego wyjebane i nie interesuje ją to, co on robi. Miała tą satysfakcję, że za nią tęsknił. Odwróciła się na pięcie i odeszła z uśmiechem na twarzy, wiedząc, że dalej o niej myśli. / Agnes
|
|
|
A gdy potrafiła podejść do niego przy kolegach by z nim pogadać, co on takiego wyrabia i czy mu się w dupie nie poprzewracało. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, nie z tego, że ma coś do niego, tylko z tego powodu, że do niego podeszła i rozmawiają ze sobą- ona zaczęła. / Agnes
|
|
|
Na chuj mi Twoje przepraszam ? - Mam sobie nim dupę wytrzeć, czy jak ?! / Agnes
|
|
|
|