|
affection.moblo.pl
skąd mam wiedzieć co do mnie czujesz? pyta odwracając głowę tak aby nie mógł dostrzec łez na jej policzkach. przecież jestem tu. odpowiada ścierając pocałunkie
|
|
|
-skąd mam wiedzieć, co do mnie czujesz? - pyta odwracając głowę tak, aby nie mógł dostrzec łez na jej policzkach. -przecież jestem tu. - odpowiada ścierając pocałunkiem słone krople. -ale to nie ma sensu. -miłość generalnie nie ma sensu. - odpowiada jej z nieśmiałym uśmiechem.
|
|
|
jest coś między zauroczeniem, a zakochaniem. i jeśli kiedykolwiek poczuję do Ciebie coś więcej, to może być najgorsza decyzja w moim życiu.
|
|
|
pierwszy raz pomyślał, że jego życie bez niej nie miałoby sensu. czy to, co było między nimi można nazwać miłością? czy którekolwiek z nich było zdolne do tego uczucia?
|
|
|
może jestem naiwna, ale wierzę, że to przetrwa. bo pragnienie wtulenia się w Twoje ramiona jest dużo większe niż dystans między nami.
|
|
|
zatrzymał mnie w drzwiach klasy tarasując przejście. -hej, mała - powiedział z szelmowskim uśmiechem. wtedy spostrzegłam, że nic się we mnie nie dzieje. stoję tam, a moje serce nie przyspiesza, policzki nie oblewają się czerwienią, choć jeszcze niedawno odwdzięczałam się uśmiechem za każde 'cześć' rzucone mimochodem. -tak się zastanawiam czy nie spotkalibyśmy się po szkole? - przysięgam, że gdybym właśnie coś piła, znalazłoby to ujście na jego świeżo wyprasowanej koszuli w kratkę. to kpina czy naiwność myśleć, że będę czekać wiecznie? zbliżyłam się do niego z rozanielonym uśmiechem i patrzyłam w te tęczówki powoli zalewające się nieskrywaną satysfakcją. wtedy najsłodszym głosem na jaki było mnie stać, szepnęłam mu na ucho -teraz? teraz to się pieprz, kochanie. - i odeszłam spoglądając na jego zdumioną twarz.
|
|
|
i wiesz? dzisiaj Twoje 'kocham Cię' skomentowałabym jedynie kpiąco-szyderczym prychnięciem podsyconym ironicznym uśmiechem.
|
|
|
jak współbolą łzy osoby, która poświęciła tak wiele, aby dać Ci wszystko.
|
|
|
5 min. daj mi 5 min, w których pozwolę sobie Cię nie kochać.
|
|
|
jeden z tych cholernie beznadziejnych dni znów przewinął mi się przez życie. nie wiem jak zniosę następny poranek, nie chcę myśleć o czekających mnie rozczarowaniach. nie mam pojęcia jak włączyć mój mózg, zmusić do myślenia upadające szare komórki. kolejny raz upokorzenie staje się nieodłączną częścią mojej marnej egzystencji.
|
|
|
i tak łatwo jest mi dzisiaj rezygnować ze mnie. // Pezet & Małolat
|
|
|
jak powiedzieć chłopakowi, do którego nadal coś czujesz, że między wami to koniec? że masz dość jego wymówek, wiecznego 'nie mam czasu', a serce Ci pęka widząc go później z kolegami na rowerach. jak nie wybuchnąć płaczem, gdy po miesiącu rozłąki na Twoje 'co tam?' odpowiada 'jakoś tak mi Ciebie brak. taka pustka'? jak przekonać samą siebie, że to bez sensu, że nie dam rady znowu odgrywać postaci z drugoplanowych ról, raz po raz żebrać o spotkanie słysząc ciągłe odmowy? jak utwierdzić swoje serce w przekonaniu, że tak jest lepiej? że czasem miłość naprawdę nie wystarcza?
|
|
|
a kiedy w nocy nie mogę zasnąć wyobrażam sobie jak cholernie szczęśliwi bylibyśmy.
|
|
|
|