|
abstracion.moblo.pl
przyszedł. nabałaganił. odszedł. a ja teraz siedzę i sprzątam upychając złe wspomnienia po kątach.
|
|
|
przyszedł. nabałaganił. odszedł. a ja teraz siedzę i sprzątam, upychając złe wspomnienia po kątach.
|
|
|
patrzysz mi w oczy jak kiedyś, a ja każę Ci przestać. beznamiętnie, pytasz dlaczego. nie odpowiadam. nie zamierzam się ośmieszać, i przyznać do tego, że po tym wszystkim co mi zrobiłeś, nadal Cię kocham.
|
|
|
położyła się na podłodze, ze łzami w oczach i zaczęła się zastanawiać jak nazwać, to co aktualnie czuje.
|
|
|
zawsze będę obok. a nóż widelec, kiedyś zatęsknisz i podbiegniesz.
|
|
|
urodziłam się suką. umrę księżniczką. zobaczysz.
|
|
|
fakt, że się uśmiecham nie oznacza, że jestem szczęśliwa. oznacza, że potrafię doskonale kłamać.
|
|
|
udowodnij, że Ci zależy. poniż się. przyznaj przed kolegami, że mnie kochasz.
|
|
|
to on odpowiada, za uwalnianie endorfin w moim mózgu.
|
|
|
otwierając oczy, nerwowo szuka telefonu na szafce nocnej. odblokowuje telefon. znowu nic. zero nowych wiadomości. ciągle zapomina, że już nie są razem. a on, już nie wysyła jej każdego ranka, sms'a o treści 'miłego dnia kochanie.' głupia wiadomość, a potrafiła sprawić, każdy z jej dni, lepszym.
|
|
|
wieczorem przytulam się do poduszki. kładę ją obok siebie, obejmuję i staram się zasnąć. możliwe, że nabrałabym swoją podświadomość, że to Ty leżysz obok mnie jak kiedyś. gdyby tylko, poduszka potrafiła mnie objąć i szeptać nad ranem jak bardzo kocha.
|
|
|
może, gdybym była tanią dziwką, moje powodzenie u niego, by wzrosło.
|
|
|
kazał jej być silną. kazał jej, sobie poradzić. zostawił ją z nadzieją, że nie popełni samobójstwa. obiecała mu, że da radę. dzień później znaleziono jej ciało. sekcja zwłok, wykazała, że zmarła na synchroniczny przypadek, złamanego serca.
|
|
|
|