|
1997091013.moblo.pl
nie mogę cały czas życ z myślą że w każdej chwili możesz odejsc ze nie zdaże się z Toba pożegnac i powiedziec Ci ile dla mnie znaczysz wątpie ze wystarczylo by całe życ
|
|
|
nie mogę cały czas życ z myślą że w każdej chwili możesz odejsc, ze nie zdaże się z Toba pożegnac i powiedziec Ci ile dla mnie znaczysz, wątpie ze wystarczylo by całe życie abym mogła to ująć w słowa, ale mimo wszystko, potrzebowałam zebyś wiedział ile dla mnie znaczysz, nikt nigdy nie był mi tak bliski, byłeś jedną osobą, w której mieściły się wszystkie potrzebne mi w życiu, ale z każdym dniem czułam że Cię tracę, z każdą sekundą jakaś cząstka Ciebie odsuwała się ode mnie, z każdym dniem coraz bardziej bałam się ze odejdziesz, nie wiedziałam co robić, chciałam zebys był, o tak, nie na siłe, był i potrzebował mnie jak kiedyś, nie umiałam nic z tym zrobić..
|
|
|
ktoś niedawno zapytał mnie kim dla mnie jesteś-w głowie plątało się tysiąc różnych,odległych od siebie odpowiedzi,określeń najważniejszej dla mnie osoby..przyjaźnią,miłoscią,bratem,chłopakiem,
kolegą,słońcem,tlenem,sercem,muzyką,uśmiechem,opraciem,wspomnieniem - nie wiedziałam jak ująć to w słowa .. życiem - odpowiedziałam kurczowo przełykając ślinę z wzrokiem wbitym w daleką otchłań zimowego krajobrazu, czując jak łzy zamarzają mi na policzku
|
|
|
spontaniczne spotkania w środku letniej nocy..wymykanie sie przez okno i stres przed rodzicami,jednak mimo wszystko uczucie tesknoty wygrywało..byliśmy wstanie zrobić dla siebie wszystko..potrafiliśmy do rana przesiedzieć pod gwiezdzistym niebem gadając o wszystkim i o niczym,wiedząc o sobie wszystko mimo to poznając się dalej,na nowo.. widząc uśmiech,czujac swoja obecność, ciepło,dotyk, unosząc głowę wysoko ku górze szukajac w otchłani kosmosu tego odłamka meteorytu, który wg opowiadań babci, podobno spełnia życzenia..widziałam,nie jeden.. czas miał się zatrzymać ,mieliśmy trwać tak jak otulające nas wtedy szczęście miało nie odchodzić - każdy migoczący znak na niebie w myślach prosiłam o to samo,potem przekonałam się,że wierzenia babci okazały się być pustymi opowiadaniami..
|
|
|
pozwól mi naprawić to,co tak doszczętnie zniszczyłam..pozwól mi walczyć,nie obiecuje że wygram,tylko daj szanse,nie gaś płomyka nadziejii na stracie..
|
|
|
a kiedy po kolejnej kłótni z nim zakuło mnie to,to coś po lewej stronie mojej klatki piersiowej wiedziałam,że muszę walczyć,że nie dam rady,jeśli odejdzie,zaczęło bić mocniej a w przed moimi oczami ukazały się wspólne chwile,coraz bardziej widocznej zza mgły nieczystej łzy od spływającego makijażu..kropla po kropli spływały na mój śnieżno biały za duży sweter,zostawiły na nim wielką plamę w kształcie serce..teraz już wiedziałam,że go kocham,że oddam za niego wszystko a jeśli odejdzie,zabije mnie ból i bicie serca oraz jego obraz wyryty w mojej pamięci na zawsze..
|
|
|
czy to takie dziwne ze znaczy dla mnie wiecej niż nie jedna osoba? ze będąc moim przyjacielem był, jest i będzie kimś ponad wszystko? podobno nawet dokonano badań na ten temat dla sprawdzenia ile ludzi potrafi znaleźć prawdziwą przyjaźń,i wiecie co? tylko 1/10 osób doznaje takiego uczucia, coś co nie podlega dylematowi w hierarchii wartości że stawiają to nawet ponad miłość, szkoda tylko że ta jedna wśród dziesięciu, na pozór szcześliwa osoba, tak na prawdę nie potrafi poradzić sobie z łączącym się z tym uczuciem, nawet najmiejszym upadkiem
|
|
|
uśmiechnij się proszę - rzuciła w jego stronę - uśmiechnij się na znak tego że będzie dobrze, ze nie zostawisz mnie z zadnego powodu, ze naprawimy wszystko i nadal będziemy dla siebie tak ważni jak bylismy, podnieś kąciki ust jako potwierdzenie faktu ze 'przyjaźń przetrwa wszystko' udowodnij mi to, udowodnij te pare słow składające się w to niedowierzane przysłowie, proszę, obiecaj że nie znikniesz.. - mówiła dławiac sie kroplami deszczu i łez, stał bez ruchu, a ona nie odwracała głowy z nadzieją że poprzez zimową mgłę wiszącą miedzy nimi za kilka sekund ujrzy to na co czeka -miała racje..
|
|
|
boję się, boję się cholernie tego dnia ze kiedyś Ci przejdzie, najdzie Cię taka myśl ze jednak nasz kontakt nie ma sensu, ze to wszystko wygasło i tak na prawdę nic nie pozostało,że zbyt dużo sie zmieniło, nic nie jest takie jak przedtem,że powiesz ze świetnie dasz sobie beze mnie rade i będziesz pewien ze ja tez będę potrafiła,jednak postaraj sie zrozumieć ze dla mnie nie ma niczego, jeśli nie ma Ciebie..
|
|
|
tęskniła, czując jak serce łamie jej żebra
|
|
|
przebywając myślami tę samą drogę wspomnień,analizując ją po kolei, szła ciemną alejką jesiennego parku,wsłuchując sie w ciche westchnienie wiatru,unosząc wysoko głowę jednocześnie ocierając łzy,niemy krzyk rozdzierał jej płuca,ból ogarnął serce z myślą ze już nigdy nie wróci, ze odszedł, zostawił ja z tym samą, tak po prostu twierdząc ze pogodzi się z potrzebą jego obecności.. chciała tylko by wrócił i był, tak jak kiedyś, nie oczekiwała cudów, jej wnętrze przypominało ruiny staranowanego zamku po przegranej wojnie z tęsknotą.. co teraz będzie? -pytała - czekała na odpowiedz zaciągajać sie kolejnym buchem, wiedziała ze sie niszczy, jednak nie potrafiła inaczej. nie słysząc żadnej odpowiedzi
|
|
|
wyobraźnia przeszywa każdą cząstkę jej słabego ciała, ciepły oddech przesiąknięty żalem pozostający nadzieje na szybie zimnego okna, nocna rozmowa z każdą z gwiazd i ciche szlochanie z księżycem, szukanie pomocy w tysiącu płatków śniegu z nadzieją ze może własnie one zamrożą jej konające z bólu serce, w otchłani ciemnej nocy odzywają się wspomnienia słyszące w odpowiedzi tylko coraz cichszy szept jego imienia..
|
|
|
mówią że życie składa sie tylko z krótkich momentów, niektórzy dodaja też że każdy z nich jest tym jedynym, jednak niewielu z nas potrafi w zwykłej chwili dostrzec cos niepowtarzalnego.. ponieważ nikt nie zauważa ze cała prawda kryje się w wyjatkowych osobach, które tworząc nasz życiorys nadają mu sens
|
|
|
|