 |
"Wszyscy dookoła to tylko znajomi. Nawet rodzina. Dosyć łatwo to dziwne zjawisko wyjaśnić - nikt nie wie, co czuję i jak bardzo nienawidzę samej siebie. Nikt nie wie, że chcę uciec daleko stąd i żyć całkiem inaczej niż teraz. Może kiedyś znajdzie się ktoś więcej niż znajomy, może nawet spotkam przyjaciela i kiedy zacznę mu o tym wszystkim opowiadać on mnie uciszy, bo wszystko będzie już wiedział, od dawna."
|
|
 |
Zabawne, że cały czas wracamy do punktu wyjścia. Trochę starsi, nic nie mądrzejsi, na pewno bardziej zranieni./esperer
|
|
 |
A jeśli Ty też mnie kochasz to po prostu to powiedz.
|
|
 |
Powiedziałeś, że nie chcesz tracić kontaktu bo jestem wspaniała, a potem sam przestałeś się odzywać. Boli tak cholernie...
|
|
 |
Te smutne oczy wołają ”Pomocy”
|
|
 |
Proszę odsuń się, nie chcę byś widział moje łzy.
|
|
 |
nigdy nie byłem samotny. siedziałem w pokoju - myślałem o samobójstwie. byłem w dołku. czułem się fatalnie - gorzej niż kiedykolwiek - ale nigdy nie czułem, że inna osoba mogłaby wejść i wyleczyć to, co mnie gryzie. albo że ileś tam osób mogłoby to zrobić. innymi słowy, samotność nigdy nie była moim zmartwieniem, bo zawsze tak bardzo pragnąłem odosobnienia. za to na przyjęciu albo na stadionie pełnym wiwatujących ludzi, tam mógłbym czuć się samotny. zacytuję ibsena: “najsilniejsi są najbardziej samotni” (…). znasz typowe reakcje tłumu: “hej, jest piątkowy wieczór, co chcesz robić? siedzieć tak tutaj?” no cóż, tak. bo tam na zewnątrz nic nie ma. to głupota. głupole spotykają się z głupolami. niech się ogłupiają sami (…). żal mi milionów, ale nigdy nie czułem się samotny. lubię siebie. jestem najlepszą rozrywką jaką mam. napijmy się jeszcze wina!
Charles Bukowski.
|
|
 |
Najważniejsze jest to aby odnaleźć w sobie siłę. Mimo, że roztrzaskane serce wykrwawia się, a Twoje wnętrze wygląda jakby było po przejściu huraganu. Pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słońce. Utracona wiara w ludzi może powróci, tak jak każdy ciepły promień słońca.
|
|
 |
'długo wędrowałam zanim doszłam do siebie.'
|
|
 |
Jakoś tak 'niespodziewanie' powiało chłodem. Na zewnątrz i w środku.
|
|
|
|