 |
Jestem tylko wiatrem który szepcze miłe słowa, szukając ukojenia tej tęsknoty która boli i pcha do przodu. Nikt nie słucha ale to nie szkodzi jutro będę znowu udawał że wszytko jest dobrze, że tyle rzeczy jest wspaniałych, wartych aby przystanąć i się zachwycić a w sercu samotność. Nikt nie słucha, nikt nie zrozumie ale to nic nałożę słuchawki i popłynę daleko od bólu. Nikt nie zauważy, wszyscy będą dalej podziwiać jaki jestem wspaniały a ja będę umierał w myślach. Sam pośród ludzi.
|
|
 |
Nie mam już ucieczki, to zbyt wiele. Chyba nie dokończę tej powieści zabrakło mi wiary. Spadam tak szybko, że nie mam się czego chwycić. Żegnaj słońce, żegnaj nadziejo
|
|
 |
Po Tobie pozostało mi tylko zdjęcie w ramce. Jesteś za szybką, która nas od siebie dzieli. Jest jak bariera, chroni Cię przede mną. Może to i lepiej. Kiedy jednak tak na Ciebie patrzę, uśmiecham się mimowolnie, choć serce rozsypuje się na drobne kawałki, usycha z tęsknoty. Kurwa, gdybym tylko miał szanse naprawić to wszystko, bez wahania zrobiłbym to. Wybacz, że byłem dla Ciebie takim sukinsynem. Nie zasługiwałaś na to.
|
|
 |
Chcąc stać się lepszym człowiekiem - umarłeś. Spadłeś na dno . To z dobrych chęci ? Nie , to z potrzeby zmian, zmian jakich w Twoim życiu wprowadziła ona. A teraz ty lądując ona wzbija się na szczyt Twoim kosztem
|
|
 |
dochodzę do wniosku, że najrozsądniejszym wyjściem, byłoby cię zabić. świadomość, że pozbyłam się ciebie na własne życzenie, jest bardziej satysfakcjonująca, niż ta, że odszedłeś bez mojej zgody.
|
|
 |
powinnam ci postawić pomnik. sprawiłeś, że mogę przez bite pięć godzin leżeć na łóżku, wbijając wzrok w pająka, wiszącego na pajęczynie. i nie mam siły krzyczeć, choć przecież zawsze bałam się pająków.
|
|
 |
wiesz, powinnam ci życzyć, aby ktoś kiedyś złamał ci serce tak jak Ty złamałeś je mi. ale nie będę. mało tego. powiem ci, że będę pierwszą osobą, która z miłą chęcią przypierdoli w twarz osobie, która cię zrani. może wtedy zrozumiesz.
|
|
 |
Jest taki kawałek, włączam i uczucia powracają, wgniatają do środka, do kości aż nowe krwinki płyną z dźwiękami melancholii.
|
|
 |
wspomnienia uświadamiają mi jak bardzo spieprzyłam rzeczywistość.
|
|
|
|