 |
|
Wracam z kolejnym frontem, stałem się deszczem, jakbym niósł podmuchy miotające korony, jakbym mrugnieciami rozpalał błyskawice kroczące w rytm moich kroków. Chciałbym abyś tu była, czuła jak ja.
|
|
 |
|
Ależ ja jestem głupi, ale przynajmniej czasem szczęśliwy, może ślepy traf ma większy sens niż tyle mądrości.
|
|
 |
|
Myślałem, że ta droga przez las będzie jej, myślałem że za cieniami drzew pochłoną mnie nadzieję płonne, a teraz lubię ten zapach, ten opar po burzy, co uderza z mocą muzyki na uszach, muzyki wokół mnie. Jestem sam, jestem tylko ja, moje iskry nadziei rozpalają każdy mięsień, uśmiecham się, skacze i pląsam nie myśląc jak długo, jak krótko. Kiedyś wrócę a teraz płynę przez wszechświat i wszytko jest możliwe, piszę powieści rozpoczynając od twojego spojrzenia.
|
|
 |
|
Nie wiem już nic, im więcej myśli tym więcej dróg. Raz jestem żałosnym szaleńcem, raz zbyt fajnym gościem aby odpuścić. Zwątpienie i nadzieja ścigają się coraz prędzej, już boli mnie głowa, patrzę w deszcz i słucham burzy, aby nie czuć jak we mnie się burzy.
|
|
 |
|
Myślałem co zrobić. Na prawdę, ciągle myślę o Tobie. W naszej sytuacji, nie ma dobrego ruchu, albo czas rozwieje nadzieje albo przypadek połączy nasze dłonie w zamian za to, że wszystko mu zostawiliśmy.
|
|
 |
|
Ciekawe czy choć raz pomyślałaś o mnie od ostatniego spotkania. Myślałem, że zapomnę o Tobie po kilku dniach a dziś szukałem Cię od rana. Cieszyłem się i martwiłem. Tak dobrze Cię zobaczyć, tak przykro, że tylko zobaczyć.
|
|
 |
|
pierwszy cios w twarz? choć nie był lekki - nie bolał. nie było możliwości myślenia o bólu, istniała tylko przepełniająca całą mnie nienawiść.
|
|
 |
|
niektórzy mężczyźni to chodzące dowody, że jednak może być gorzej.
|
|
 |
|
siedziała sama w szarym wagonie, rysując serce na szybie.
|
|
 |
|
ty też masz wrażenie, że już nie poczujesz czegoś tak silnego do nikogo innego?
|
|
|
|