 |
zaczęłam potrzebować tego, na co mówisz "bliskość". z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą.
|
|
 |
Żal, nadzieja, smutek, gniew, uśmiech, zaciśnięta pięść, pusty wzrok, rumieniec, ta karuzela rzuca mną po ścianach mojego więzienia, w tym wirze gubię mądrość, dotykam dna a wokół krąży świat, nie istnieję więc mogę być złem, mogę pragnąć radości nie widząc łez. Widzę jak ciemność zbliża się, nie boję się, bo dla mnie jest jasna jak dzień.
|
|
 |
Kawa smakuje jak spalona ziemia, niebo pokonane przez szarość, muzyka jest dziś zimna i gdzie mam spojrzeć jeśli widzę same cienie, jak cieszyć się gdy wszystko ma posmak żalu. Zamiast gonić szczęście i je złapać, zagoniłem się w supeł myśli, schwytany przez odpychane prawdy.
|
|
 |
Najtrudniej wytrzeźwieć po marzeniu, które spojrzało ci w oczy zbyt późno, aby nie rozprysło się w codzienności.
|
|
 |
W niepamięci szukam ostatnich iskier, może w cieniach umysłu skrywam twoje szepty, może dotyk co miał być niezapomniany, rozwiał się z oparami szalonej nocy. Tak, zatraciłem się i straciłem duszę na godziny, które ukradłaś razem ze mną. Potem oddałaś mnie porankom, które nic nie wiedzą, ale wciąż pragną. Prawda?
|
|
 |
a ja jak kretynka, wierzyłam w twoje szepty i byłam gotowa oddać im się bez reszty, wierz mi.
|
|
 |
czas pędzi nadal i nie cofa się przed niczym. nie każdy kto ma nurtujący problem, głośno krzyczy.
|
|
 |
nie pozwól, żeby kłamstwem życie ci zatruli.
|
|
 |
długa jest droga do raju skarbie, więc nie przejmuj się drobiazgami.
|
|
 |
byłam dla ciebie nikim, nadal nic się nie zmieniło.
|
|
|
|