|
ciemna i bezgwiezdna noc. ONA z białego parapetu zerka cztery piętra w dół. łzy w oczach rozmazują obraz. zielone kulki na tle czarnych źrenic zmieniają się w szare plamy. nie chce żyć. nie ma po co. JEJ miłość umiera. ciemna i bezgwiezdna noc, kilka ulic dalej. ON z ciemnej pościeli obserwuje cienie biegające po ścianach. myśli O NIEJ. przecież nie chciał JEJ zranić. serce nie sługa i to nie JEGO wina, że JEJ nie kocha. kocha INNĄ. ładniejszą. mądrzejszą. LEPSZĄ. którą konkretnie? nie mam pojęcia. z trudem zamyka niebieskie oczy. ONA uwielbiała je. widziała w nich ciepło i miłość. a teraz.. teraz JEGO niebieskie narządy wzroku były przepełnione pustą nienawiścią. nienawidził JEJ. ale zaraz. właściwie za co? ONA tylko dała się nabrać na czułe 'kocham cię'. przecież mówił tak. wiele razy. więc kłamał. jeśli się kocha to raz na całe życie. i nawet jeśli w całym życiu będą setki miłości o tej pierwszej się nie zapomina. ONA nie zapomni. kolejna przepłakana noc jeszcze bardziej umocni JĄ .
|
Dodaj komentarz
