We śnie widzę obrazy
Nie do końca barwne jeszcze
Póki co moje niebo
Kojarzy mi się tylko z deszczem...
Następnie otwieram oczy
Jak co dzień, choć inaczej się boję
Tęsknię by móc ciągle jeszcze
Obok Twoich powiek otwierać swoje...
Marzeniami wciąż żyję jak ptak
Że kiedyś niebo przestanie płakać
Z odejściem zimy nie trzeba będzie
Przez zaspy smutku naiwnie skakać...
I pragnę jak nikt na tym świece
Odnaleźć spokój w naszym niebie
By razem ze sobą za rękę pociągnąć
Do moich snów szczęśliwą Ciebie...
Lecz póki co we śnie widzę obrazy
Nie do końca barwne jeszcze
Póki co moje niebo
Kojarzy się tylko z deszczem...
|