widzę jeszcze jeden uśmiech
i głębsze pokłady zdrady
w twoich
lodowato dalekich oczach...
jak powietrze złapać cie próbuje
i przytulić mocno
nigdy więcej nie wypuścić
trwać tak po koniec wieczności...
obiecuj
na swój nic nie warty honor
i potargany płaszcz
wieczną miłość
lojalność w której będziesz boleśnie trwać...
ochładzaj dalej
moją czujność słodkimi pocałuneczkami
szeptem obietnic do ucha...
proszę...
noc całą zwódź mnie dalej swymi kłamstwami...
|